Nie ustaje spór o skład komisji ds. nacisków na służby. PiS sprzeciwia się kandydaturze Jana Widackiego (LiD), bo - jak argumentował w Magazynie 24 godziny Zbigniew Wassermann - jest on oskarżony o nakłanianie do składania fałszywych zeznań. Jak ujawnił poseł PiS, chodzi o naciski na przebywających w areszcie - Marka Dochnala oraz człowieka związanego ze sprawą Pershinga. - To nieprawda, pan kłamie - protestował Widacki.
Były koordynator specsłużb wyjaśnił, że kiedy był szefem komisji orlenowskiej, zwracali się do niego o pomoc ludzie, których Widacki miał nakłaniać do składania fałszywych zeznań. Chodzi o przebywających w areszcie, znanego lobbystę - Marka Dochnala oraz człowieka ze zorganizowanej przestępczości, związanego ze sprawą Pershinga. - Oni napisali do mnie jako do przewodniczącego komisji o interwencję w tej sprawie, dlatego że obawiali się konsekwencji niepoddania się tej presji - tłumaczył Wassermann.
Były minister poinformował, że prokuratura przeprowadziła śledztwo i skierowała akt oskarżenia, a teraz tę sprawę bada sąd. - To nie są zarzuty, to nie jest drobna sprawa - komentował Wassermann.
Widacki do Wassermana: Pan kłamie!
Prof. Jan Widacki stanowczo odpierał zarzuty Zbigniewa Wassermanna: - Nie, Pan kłamie - przerywał wywód byłego ministra. - Nie przyznaję się do tych zarzutów, one opierają się na zeznaniach dwóch osób pozbawionych wolności - mówił. Jak wyjaśnił, Wassermann "korespondował m.in. z człowiekiem skazanym na 25 lat pozbawienia wolności". - Korespondencji nie przekazał od razu prokuraturze, tylko kontaktował tego człowieka z osobami trzecimi - ujawnił Widacki.
W opinii posła LiD, cała sprawa "to jest odwracanie kota ogonem". - Komisja ds. nacisków bada inną sprawę - zaznaczył. - Nie ma żadnych podstaw prawnych do odrzucenia mojej kandydatury na członka komisji - dodał.
"Obrońca funkcjonariuszy SB"
Wassermann zarzucił też Janowi Widackiemu, że "zasłużył się jako obrońca funkcjonariuszy SB". Chodzi o głośną sprawę śmiertelnego pobicia Stanisława Pyjasa. Wassermann zaznaczył, że Widacki nadzorował sprawę pobicia Pyjasa i - jak podkreślił - podczas procesu "bardzo aktywnie działał w taki sposób, w którym nie było wątpliwości, po której stronie stoi". Według niego, poseł LiD nie zasługuje na miejsce w komisji śledczej.
W odpowiedzi, Jan Widacki nazwał Wassermanna "byłym PRL-owskim prokuratorem".
Czym zajmie się tzw. komisja ds. nacisków?
Komisja ds. nacisków ma zbadać sprawę zarzutu nielegalnego wywierania wpływu przez członków rządów, komendanta głównego policji, szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - na funkcjonariuszy policji, Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, prokuratorów i osoby pełniące funkcje w organach wymiaru sprawiedliwości w celu wymuszenia przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24