"Za" musi być więcej niż "przeciw", a na sali co najmniej połowa posłów. Głosy nieważne się nie liczą. To wystarczy rządowi w Sejmie, aby uzyskać wotum zaufania. Koalicja PO-PSL ma 234 głosy.
- Wotum zaufania - jeśli je uzyskamy - potwierdzi sens ustroju politycznego w Polsce, bo rządzi ten, kto bierze na siebie pełną odpowiedzialność - oświadczył w piątek Donald Tusk w Sejmie. - Ja od tej odpowiedzialności nie mam zamiaru się uchylać - dodał.
Czy Tuskowi będzie dziś trudno obronić swój rząd?
O tym, że premier może zwrócić się do Sejmu o wyrażenie Radzie Ministrów wotum zaufania mówi art. 160 konstytucji.
Następuje to zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów (230 + 1).
PO i PSL mają w sumie 234 głosy. To powinno w zupełności wystarczyć.
Co z wotum nieufności?
Jeśli zaś chodzi o konstruktywne wotum nieufności, doprowadzić do zmiany rządu można ustawową większością posłów (231), na wniosek 46 posłów, wskazujący imiennie kandydata na premiera.
Odnosząc się do zapowiedzi opozycji, która zamierza złożyć taki wniosek, premier podkreślił w piątek, że za tym powinna pójść decyzja o wzięciu odpowiedzialności. - Jeśli państwo nie macie w tej chwili odwagi, czy nie macie ostatecznej decyzji, żeby składać konstruktywne wotum nieufności - mówię tutaj do opozycji - to chcę wam ułatwić w pewnym sensie zadanie: mniej głosów opozycja potrzebuje w dzisiejszym głosowaniu niż w ewentualnym głosowaniu o wotum nieufności - mówił Tusk w Sejmie. I dodał: - Jak patrzę na ławy opozycji nie widzę szczególnego zapału do podjęcia walki i do przyjęcia na siebie odpowiedzialności, stąd być może tzw. techniczne kandydatury, ale czas otwarcie powiedzieć, kto chce wziąć za to odpowiedzialność. Ja od tej odpowiedzialności się nie uchylam.
Autor: mac//kdj/k / Źródło: tvn24.pl