Lada chwila na biurka lekarzy pierwszego kontaktu i do izb przyjęć trafią nowe instrukcje jak postępować w przypadku pacjentów, którzy mogą być zakażeni wirusem A/H1N1. Obowiązywać zaczną jednak dopiero po wakacjach. Lekarze będą musieli już w gabinecie wykonać pierwsze testy. Dzięki nim dowiedzą się z jakim typem wirusa mają do czynienia.
- Chcemy utrzymać dotychczasową strategię aż do końca wakacji i bez większych zmian działać jak do tej pory - zapowiedział w sobotę rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar.
Nowe procedury zaczną obowiązywać wtedy, gdy nadejdzie sezon zachorowań na grypę. Zamysł resortu zdrowia jest taki, że dzięki nim lekarze będą w stanie od razu określić z jakim typem wirusa mają do czynienia - A, czyli tym najniebezpieczniejszym, czy też łagodniejszym B. Dowiedzą się tego za pomocą tzw. testu paskowego, który wykonają jeszcze w swoim gabinecie. Nie będą zatem musieli odsyłać wszystkich "jak leci" na oddziały zakaźne.
"Więcej możliwości"
Dziś procedura wygląda tak, że lekarz podstawowej opieki zdrowotnej (bądź izby przyjęć), po przeprowadzeniu wywiadu epidemiologicznego i klinicznego, w przypadku podejrzenia u pacjenta choroby zakaźnej, kieruje go do najbliższego szpitala zakaźnego. Wysyła go tam także wtedy, gdy dany pacjent przebywał przez co najmniej siedem dni w kraju, w którym występuje epidemia choroby zakaźnej. Pacjent może tam dotrzeć środkami transportu publicznego.
- Teraz nastąpi drobna korekta - u pacjenta z podejrzeniem nowego typu grypy lekarz zastosuje szybki, podręczny test immunofluorescencyjny. (...) Lekarze po prostu będą mieli więcej możliwości. W przypadkach, kiedy lekarz stwierdzi, że objawy są bardzo lekkie, a gros tych przypadków jest bardzo lekkich, i test wskaże, że nie jest to typ A nie ma powodu, żeby pacjenta hospitalizować. Wtedy lekarz zaleci pobyt w domu - podkreślił Bondar.
Testy nie dla wszystkich
O modyfikacji dotychczasowych procedur mówiła już w piątek minister zdrowia Ewa Kopacz. - Test paskowy będzie używany wtedy, gdy wywiad wskaże na to, że pacjent jest osobą, która np. przyjechała z zagranicy albo, która miała kontakt z osobą już zakażoną wirusem A/H1N1. (...) Nie będziemy więc rutynowo wszystkim robić testów paskowych - zaznaczyła minister w Polsacie.
Gdy zacznie się sezon zachorowań na grypę informacje od lekarzy pierwszego kontaktu na temat zachorowań mają być zbierane raz w tygodniu. Teraz spływają one do stacji sanitarno-epidemiologicznych z raz na dwa tygodnie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24