Poważnie rozważam kandydowanie do Parlamentu Europejskiego - oświadczył na konferencji prasowej senator niezależny Włodzimierz Cimoszewicz. Postawił jednak warunek: musi powstać nowa, lewicowa inicjatywa.
Strat w wyborach prezydenckich w 2010 r. były premier i były szef MSZ wykluczył. Choć jak przyznał jest do tego namawiany przez różne osoby.
Cimoszewicz przypomniał, że już kilka tygodni temu wystąpił z propozycją szukania możliwości szerokiej inicjatywy wyborczej, która obejmowałaby różne środowiska, partie polityczne i organizacje pozarządowe - tych wszystkich, którzy kilka lat temu współpracowali ze sobą przed referendum akcesyjnym do UE.
Zjednoczeni w Brukseli
Dodał, że bierze udział w konsultacjach, a jednym z jego rozmówców był szef SLD Grzegorz Napieralski. - Nie może być alternatywy, że Polacy będą wybierali tylko między PO a PiS. Chcielibyśmy budować szeroki europejski ruch autorytetów i środowisk obywatelskich, które mogłyby razem zafunkcjonować w Parlamencie Europejskim – wtórował Cimoszewiczowi, Napieralski.
Szef SLD bardzo liczy na byłego premiera. Sojuszowi, który w sondażach może liczyć na zaledwie kilkuprocentowe poparcie, w czerwcowych wyborach do PE pomóc mogą tylko znane nazwiska. Z kolei Cimoszewicz nie chce stratować z łatką SLD, od którego się odciął w trakcie kampanii wyborczej, po rezygnacji z ubiegania się o fotel prezydenta w 2005 r. Jeśli znajdzie się na liście do PE - to tylko takiej, która skupia oprócz SLD, inne ugrupowania centrolewicowe.
Źródło: PAP, tvn24.pl, lublin.com.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24