Centralne Biuro Śledcze zatrzymało dwóch członków zarządu i dwóch pracowników firmy. Postawiono im zarzuty m.in. działania na szkodę spółki, poświadczenia nieprawdy, oszustwa, nieprawidłowości przy wystawianiu faktur i wyłudzanie podatku. Grozi im do 10 lat więzienia. Jak ustaliła telewizja TVN CNBC Biznes, dwie osoby z kierownictwa były jedynymi czynnymi członkami zarządu. Jeśli te informacje się potwierdzą, będzie to oznaczać, że Era pozostanie bez zarządu.
Sąd zadecydował o tymczasowym aresztowaniu dwóch członków kierownictwa spółki. Mogą oni wyjść na wolność po wpłaceniu kaucji w wysokości 500 tys. złotych. Dwaj inni pracownicy po usłyszeniu zarzutów zostali zwolnieni do domu.
Działali na szkodę spółki?
Jak poinformowała Monika Lewandowska, rzeczniczka warszawskiej prokuratury, mężczyźni z kierownictwa usłyszeli zarzuty działania na szkodę spółki.
Klaus T. usłyszał w sumie dwa zarzuty dotyczące działania na szkodę spółki, a Tomasz H. - pięć, w tym także m.in. zarzut poświadczenia nieprawdy. Jak szacują śledczy, straty wywołane ich działaniem mogły sięgnąć 3 mln zł.
Konflikt właścicielski
Jak powiedział na antenie TVN24 Rafał Wojda z telewizji TVN CNBC Biznes, w spółce cały czas jest konflikt właścicielski. Według informacji uzyskanych przez stację, aresztowani Klaus T. i Tomasz H. są jedynymi czynnymi członkami zarządu Ery. Jeśli te informacje się potwierdzą, to może to oznaczać, że spółka pozostanie bez zarządu.
Źródło: TVN CNBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24