We wtorek mija dziesiąta rocznica śmierci słynnego kuriera z okupowanej Polski. Jan Karski, człowiek, który był legendą już za życia - emisariuszem Polskiego Państwa Podziemnego, autorem raportu o zbrodni Holokaustu - dziś miałby 96 lat.
Jana Karskiego wspominał w TVN24 Maciej Wierzyński, który jako szef "Głosu Ameryki" przeprowadził z nim kilkunastogodzinny wywiad. Jak mówił, szukał kogoś, kto miał inne spojrzenie na Powstanie Warszawskie. - Karski był znany z takiego gorzkiego realizmu w ocenie polskiej historii i polskiego udziału w wojnie - mówił Wierzyński.
Karski był świadom mechanizmów, jakie rządzą polityką międzynarodową i nigdy nie miał pretensji o to, że alianci oddali Polskę pod radziecką strefę wpływów. - Na tego rodzaju zarzuty on odpowiadał "No tak, ale pamiętajmy, że Roosevelt był prezydentem Stanów Zjednoczonych, a nie Polski". Jednym słowem on rozumiał doskonale te reguły, a jednocześnie był idealistą - opowiadał Wierzyński.
Uchwała Sejmu
Pamięć Karskiego uhonorował w czwartek Sejm przyjmując specjalną uchwałę. "Polska i świat wiedzą dziś, kim był Jan Karski. Nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla, odznaczony Orderem Orła Białego, medalem "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata", Honorowy Obywatel Izraela, wieloletni profesor Uniwersytetu Georgetown w Waszyngtonie, doctor honoris causa 8 uniwersytetów amerykańskich i polskich(...), Honorowy Obywatel Miasta Łodzi, doczekał się nie tylko pomników - doczekał się uznania i podziwu" - napisano w dokumencie z przyjętym w przededniu 10. rocznicy śmierci Karskiego.
W uchwale posłowie wyrazili wdzięczność "za życie, które poświęcił służbie ciemiężonym narodom i prawdzie".
Człowiek wielkiej odwagi
Prof. Jan Karski (właściwie Jan Kozielewski) urodził się w 1914 r. w Łodzi w katolickiej rodzinie. Po studiach prawniczych podjął pracę w dyplomacji. W czasie II wojny światowej był kurierem i jako wysłannik Polski Podziemnej informował rządy państw alianckich o sytuacji w obozach koncentracyjnych i zagładzie Żydów.
W okresie II wojny światowej dwukrotnie, w tajemnicy przed administracją niemiecką, udawał się do getta warszawskiego. Aby zebrać dalsze materiały, w przebraniu niemieckiego żołnierza wszedł do obozu zagłady, który później zidentyfikował jako Bełżec. Po wojnie przyznał, że był to obóz przejściowy dla Żydów w Izbicy.
Dzięki niemu prawda wyszła na jaw
Jesienią 1942 roku wyruszył w najważniejszą misję swojego życia, do Wielkiej Brytanii i USA, podczas której zdał relację jako naoczny świadek z eksterminacji Żydów. Przekazał także informacje o strukturze, organizacji i funkcjonowaniu Państwa Podziemnego w okupowanej Polsce. Generał Sikorski postanowił "Raport Karskiego" przekazać z prośbą o pomoc rządom Anglii i USA.
Polski kurier wielokrotnie osobiście apelował o ratunek dla Żydów, m.in. w lipcu 1943 roku został przyjęty przez ówczesnego prezydenta USA Franklina Roosevelta.
Sprawiedliwy
Po wojnie osiedlił się w Stanach Zjednoczonych, gdzie od 1952 roku był profesorem Uniwersytetu Georgetown w Waszyngtonie i przez 40 lat wykładał na Wydziale Służby Zagranicznej. W 1982 roku Karski został odznaczony izraelskim tytułem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata, a w 1994 roku otrzymał honorowe obywatelstwo Izraela.
Doktoratami honoris causa uhonorowało go osiem uczelni - amerykańskich i polskich. W 1998 roku otrzymał nominację do Pokojowej Nagrody Nobla. Dwa miesiące przed śmiercią Jan Karski odebrał w Łodzi tytuł Honorowego Obywatela Miasta. Zmarł 13 lipca 2000 roku w Waszyngtonie.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. PAP