- Prezydent zadzwonił do niego, by podziękować mu za jego odwagę i służbę w Iraku i dowiedzieć się o jego zdrowie - tak rozmowę George'a W. Busha z gen. Edwardem Pietrzykiem streściła rzeczniczka Białego Domu. Po ponad miesiącu spędzonym w szpitalu ambasador wróci dziś do domu.
Pietrzyk z telefonu się ucieszył. - Wiadomość jest taka, że z przekonaniem i nadzieją mówił o swym powrocie do zdrowia i o tym, że nie może się doczekać powrotu do pracy - powiedziała rzeczniczka Białego Domu Dana Perino.
Według lekarzy, stan zdrowia dyplomaty, rannego w zamachu w Bagdadzie, jest w tej chwili na tyle dobry, że może opuścić szpital. Do ośrodka w Gryficach ambasador został przetransportowany z poważnymi oparzeniami górnych dróg oddechowych oraz poparzeniami ok. 25 proc. powierzchni ciała.
Dziś generał zostanie przewieziony ze szpitala w Gryficach na podszczecińskie lotnisko w Goleniowie, skąd transportem wojskowym odleci po południu do Warszawy. Wcześniej w Centrum zaplanowano konferencję prasową z jego udziałem.
Do zamachu na polskiego ambasadora doszło 3 października w Bagdadzie. Ciężko poparzony dyplomata przeżył, ale ochraniający go funkcjonariusz BOR Bartosz Orzechowski zmarł wyniku odniesionych obrażeń, a czterech innych BOR-owców zostało rannych. Zginął również jeden przypadkowy Irakijczyk.
58-letni gen. broni Edward Pietrzyk ambasadorem w Iraku został w kwietniu tego roku. Wcześniej w latach 2000 - 2006 był dowódcą wojsk lądowych.
jjz/mtom
Źródło: PAP