SLD chce w Białogardzie upamiętnić byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, otwierając tam wystawę jego orderów i odznaczeń. Pomysł popiera burmistrz z PiS. Dawni opozycjoniści są oburzeni i piszą do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Na potrzeby czasowej wystawy w Izbie Tradycji Regionalnej zakupiono już biedermeierowskie meble, z biurkiem, lustrem i komodą. Mają one - jak mówi Dariusz Florek, dyrektor biblioteki miejskiej, której podlega ITR – kojarzyć się z prezydenckim gabinetem.
Florek podkreśla, że wystawa będzie czasowa, ale przyznaje, że są plany, by miała charakter stały, który "pokazywałby dorobek pana prezydenta". Mówi się o "muzeum Kwaśniewskiego", który urodził się w Białogardzie i uczył się tu aż do matury.
Wszystko zależy od tego, jakim powodzeniem będzie się cieszyć ekspozycja orderów.
Kiedy wyszło, że ma tu powstać muzeum Kwaśniewskiego, to nas, ludzi z dawnych komitetów obywatelskich, po prostu zatkało. A już zupełnym szokiem było to, że poparcia udzielił burmistrz z PiS Eugeniusz Zieliński, działacz antykomunistyczny
Urzędnicy są ostrożni, a wśród polityków i dawnych działaczy opozycji wrze. – To przecież jawny skandal i hańba dla naszego miasta – oburza się Eugeniusz Zieliński, działacz antykomunistyczny, uczestnik jednego z największych na środkowym Pomorzu strajków w stanie wojennym – w białogardzkiej Eltrze.
– Kiedy wyszło, że ma tu powstać muzeum Kwaśniewskiego (pomysł rzucił jeden z radnych SLD - red.), to nas, ludzi z dawnych komitetów obywatelskich, po prostu zatkało. A już zupełnym szokiem było to, że poparcia udzielił burmistrz z PiS - dodaje.
Z interwencją do prezesa
Byli działacze opozycji zbierają już podpisy pod petycją, w której domagają się odstąpienia od organizacji "Izby Pamięci im. A. Kwaśniewskiego". Powołują się w niej m.in. na incydent w Katyniu (wizytę, podczas której prezydent sprawiał wrażenie pijanego, a tłumaczył je potem "bólem lewej goleni") i piszą, że "niegodziwością jest wydawanie pieniędzy białogardzkich podatników na rzecz polityka, który nie potrafił uszanować symbolu naszego cierpienia".
Petycja trafi do burmistrza i rady miejskiej, kopie zaś m.in. do Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS. – Pisałem też do posłów PiS Czesława Hoca i Stefana Strzałkowskiego, ale nie było odpowiedzi - mówi Zieliński.
Jestem świadomy, że mogę zapłacić polityczną cenę za to poparcie, ale ludzie w Białogardzie chcą tej wystawy Andrzej Raczewski, burmistrz Białogardu
I dodaje: - Jeśli to muzeum powstanie, będzie to śmierć polityczna PiS w naszym mieście. Nawet za rządów lewicy mieszkańców nie udało się przekonać do tablicy pamiątkowej na kamienicy, w której Kwaśniewski mieszkał. A teraz, za rządów PiS, doczekamy się mauzoleum. Zgroza.
Andrzej Raczewski, burmistrz Białogardu: – Jestem świadomy, że mogę zapłacić polityczną cenę za to poparcie, ale ludzie w Białogardzie chcą tej wystawy.
Cena za koalicję
Krytycy pomysłu uhonorowania Kwaśniewskiego uważają, że to zapłata za koalicję z SLD, którą PiS zawarł po ubiegłorocznych wyborach uzupełniających na stanowisko burmistrza. PiS wygrał tu wybory, ale przy dobrym wyniku PO i przy braku samodzielnej większości w radzie musiał się podzielić władzą – wiceburmistrza wytypował Sojusz.
– Nie było takiej umowy – zaprzecza Raczewski. I stwierdza: - Poparcie wystawy to wynik mojej polityki, która zakłada wciągnięcie do współpracy także radnych SLD. Ja nie zmieniłem poglądów, ale tym, że w Białogardzie urodził się i mieszkał prezydent RP, chyba możemy się chwalić?
Wystawa poczeka
Białogardzka wystawa miała zostać otwarta 4 marca, w dniu wciąż nazywanym Dniem Wyzwolenia Białogardu. Ale już wiadomo, że data jest nieaktualna. Oficjalnie dlatego, że współpracownicy Kwaśniewskiego nie otrzymali ponoć z kancelarii obecnego prezydenta zgody na ekspozycję prezydenckich eksponatów.
Nieoficjalnie mówi się, że wolą po prostu przeczekać burzę.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24