Awaria Boeinga mogła nastąpić zaraz po starcie samolotu

Aktualizacja:
 
Kiedy nastąpiła awaria centralnego systemu hydraulicznego LOT-owskiego Boeinga?Marcin/Kontakt 24

Awaria centralnego układu hydraulicznego Boeinga 767 nastąpiła już po kilkudziesięciu sekundach od startu, ponieważ pękł przewód doprowadzający płyn do systemu - wynika z zapisów rejestratora parametrów lotu, do których dotarł portal tvn24.pl. Ustaliliśmy również, w jaki sposób ekspertom badającym samolot po awaryjnym lądowaniu na Okęciu, udało się wypuścić podwozie, które nie wysunęło się podczas lotu.

Boeing 767, który we wtorek lądował awaryjnie na Okęciu, wyposażony jest w dwie główne „czarne skrzynki”. Pierwsza (rejestrator CVR – Cockpit Voice Recorder ) zbiera rozmowy z kokpitu, druga (DFDR – Digital Flight Data Recorder) rejestruje parametry lotu. Oprócz tego w samolocie znajduje się jeszcze produkowany w Polsce Rejestrator Szybkiego Dostępu (QAR - Quick Access Recorder) alternatywny dla drugiego z tych urządzeń. On również rejestruje dane dotyczące lotu.

Według naszych informacji, zespół ekspertów Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych rozpoczął już analizowanie zapisów rejestratora parametrów (DFDR). Jak się dowiedzieliśmy ze źródeł badających incydent, odnotował on w sposób wyraźny moment awarii centralnego systemu hydraulicznego samolotu. Z zapisów „czarnej skrzynki” wynika, że nastąpiło to tuż po schowaniu podwozia albo nawet w jego trakcie.

Pęknięty przewód, spadek ciśnienia

- W momencie rozpoczęcia chowania podwozia ciśnienie instalacji było w normie, czyli wynosiło ok. trzech tysięcy PSI (pound per square inch – funt na cal kwadratowy). Natomiast po minucie rejestrator zanotował gwałtowny spadek ciśnienia do poziomu ok. 400 PSI i wyciek ok. 90 proc. płynu z instalacji hydraulicznej do jednego z luków. Z ok. 40 do nieco ponad trzech galonów– mówi nasze źródło zbliżone do prac komisji.

Co spowodowało wyciek i w konsekwencji spadek ciśnienia? Eksperci ustalili już, że pękł przewód hydrauliczny, który doprowadza płyn do systemu. Teraz badają, dlaczego tak się stało.

W momencie rozpoczęcia chowania podwozia ciśnienie instalacji było w normie, czyli wynosiło ok. trzech tysięcy PSI (pound per square inch – funt na cal kwadratowy). Natomiast po minucie rejestrator zanotował gwałtowny spadek ciśnienia do poziomu ok. 400 PSI i wyciek ok. 90 proc. płynu z instalacji hydraulicznej do jednego z luków. Z ok. 40 do nieco ponad trzech galonów źródło zbliżone do prac komisji

W Boeingu 767 komunikat o spadku ciśnienia hydraulicznego rejestrowany jest z częstotliwością 1/64 Hz, co oznacza, że załoga powinna dostać informację o niesprawności systemu najpóźniej minutę po schowaniu podwozia. Piloci i prezes spółki, podczas pierwszej konferencji prasowej, mówili jednak, że do usterki doszło dopiero 30 minut po starcie z Newark. Jak to możliwe? Rzecznik PLL LOT Leszek Chorzewski wyjaśnia, że do rozbieżności mogło dojść z prostego powodu.

- Sytuacja stresowa, emocje i ogromne zmęczenie pilotów po rejsie mogły spowodować, że podczas pierwszych rozmów z dziennikarzami padły słowa nieco rozbieżne z tak szczegółowymi zapisami, jak te zawarte w "czarnej skrzynce" rejestrującej parametry lotu. Teraz jest właśnie czas na to, by je zweryfikować na podstawie konkretnych danych - tłumaczy Chorzewski. Jak dodaje, słów pilotów o czasie wskazania usterki przez komputer pokładowy "nie należy traktować jako źródła wiedzy, ponieważ miały one odzwierciedlić tylko, że coś stało się szybko".

- Wkrótce powstanie raport komisji, który przyniesie odpowiedzi na pytania stawiane dzisiaj przez dziennikarzy. Do tego czasu PLL LOT nie będą komentowały pojedynczych informacji płynących z mediów, a odnoszących się do możliwych przyczyn wypadku. W naszej ocenie nie służy to bowiem jego wyjaśnieniu - zaznacza rzecznik.

Ważny system hydrauliczny

Przewodniczący komisji płk Edmund Klich nie chce odnosić się do naszych ustaleń. Nie ujawnia też, jakie pytania zadawano kapitanowi i drugiemu pilotowi. – Komisja bada szereg wątków, ale na tym etapie na pewno nie będzie przedstawiała efektów swoich prac – zaznacza Klich.

O tym, jak poważnymi usterkami są awarie systemów hydraulicznych, świadczą zalecenia Boeinga. W przypadku, gdy awarii ulegnie jeden z nich. Tak jak było to w przypadku naszej maszyny (są trzy – lewy, prawy, środkowy), decyzja o kontynuowaniu lotu należy do pilota. W sytuacji, kiedy komputer wskaże jednak niesprawność drugiego systemu hydraulicznego (w połączeniu z systemem centralnym) zalecenie producenta jest kategoryczne: „ląduj na najbliższym możliwym lotnisku”.

Wybity bezpiecznik

Członkowie komisji Edmunda Klicha milczą także w kwestii bezpiecznika elektrycznego systemu awaryjnego wypuszczania podwozia. O tym, że w kokpicie Boeinga 767 technicy zastali ten bezpiecznik "wyciśnięty", informowały media.

Wiadomo, że aby system awaryjny zadziałał, bezpiecznik, który znajduje w kokpicie pilotów, musi być „wciśnięty” (jego „wybicie” na panelu oznacza, że jest niesprawny). Z wypowiedzi pilotów wynika, że podchodząc do lądowania podejmowali próby uruchomienia system awaryjnego wypuszczania podwozia, ale z jakichś powodów były one nieskuteczne.

Według informacji, do których dotarliśmy, gdy po awaryjnym lądowaniu technicy weszli do LOT-owskiego Boeinga, faktycznie zobaczyli na panelu „wybity” bezpiecznik systemu. Pierwszy test, który przeprowadzili polegał na jego "zresetowaniu", czyli po prostu wciśnięciu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami to samo, nawet w trakcie lotu, może zrobić pilot, ale nie więcej niż jeden raz. Efekt testu? System awaryjnego wypuszczania podwozia udało się uruchomić za pierwszym razem.

Jeden z najważniejszych wątków badanych dzisiaj przez ekspertów dotyczy tego, czy systemy – w tym system awaryjnego wypuszczania podwozia – były dokładnie sprawdzone przed startem z Newark przez techników i załogę oraz kiedy doszło do „wybicia” wspomnianego bezpiecznika. Czy stało się to jeszcze przed startem, w trakcie lotu, a może dopiero na skutek przyziemienia?

Ustalenie tego ostatniego, kluczowego faktu, nie będzie jednak łatwe. Jak się okazuje, główny rejestrator parametrów lotu nie wskazuje w Boeingu 767 momentu przerwania zasilania elektrycznego w alternatywnym systemie opuszczania podwozia. – Rejestrator odnotowuje zmiany tylko na dwóch głównych instalacjach elektrycznych. Z rejestratora DFDR nie da się zatem ustalić, kiedy bezpiecznik został wybity. Natomiast - oprócz głównego rejestratora - niektóre parametry są rejestrowane przez pamięci własne poszczególnych agregatów i tam może uda się znaleźć odpowiedź – mówi ekspert, który zajmuje się analizą danych z czarnych skrzynek.

Prokuratura milczy

O sprawę feralnego bezpiecznika zapytaliśmy też w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej. - Nie możemy teraz mówić o wątkach postępowania. Nie skończyliśmy badań przy współudziale Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i nie znamy ich wyników – usłyszeliśmy od Moniki Lewandowskiej, rzecznik stołecznej prokuratury.

Śledztwo wszczęto dwa dni po awaryjnym lądowaniu Boeinga 767-300 ER PLL LOT lecącego do Warszawy z Newark w stanie New Jersey. Prokuratorzy prowadzą je w sprawie sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa w ruchu powietrznym. W pierwszej kolejności badają, czy dochowano wszystkich procedur w trakcie lotu. PKBWL prowadzi niezależne badanie zgodnie z załącznikiem 13. do Konwencji Chicagowskiej i jej zadaniem nie jest wskazanie ewentualnych winnych, a ustalenie przyczyn wypadku lotniczego.

W awaryjnym lądowaniu nikt nie ucierpiał.

Łukasz Orłowski, mdo//ola, mat

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Marcin/Kontakt 24

Pozostałe wiadomości

Ci wszyscy politycy, którzy uważają, że trzeba przepraszać, dziękować i upokorzyć się, nie mają żadnych kwalifikacji, żeby zasiadać w polskim parlamencie, a co dopiero być prezydentem państwa - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Władysław Frasyniuk. Działacz Solidarności jest jednym z sygnatariuszy otwartego listu do prezydenta USA Donalda Trumpa. Zdaniem innego opozycjonisty w czasach PRL-u Zbigniewa Janasa amerykańscy politycy "naskoczyli na prezydenta Zełenskiego" w trakcie jego spotkania w Białym Domu.

Opozycjoniści z czasów PRL: jak jesteś rzeczywiście mocny, to zmierz się z mocnym albo mocniejszym

Opozycjoniści z czasów PRL: jak jesteś rzeczywiście mocny, to zmierz się z mocnym albo mocniejszym

Źródło:
TVN24

Od naprawdę wysoko usytuowanego polityka Trzeciej Drogi usłyszałem absolutnie serio, że jeśli sondaże Szymona Hołowni będą wyglądały tak, jak wyglądają, to Trzecia Droga poważnie weźmie pod uwagę pomysł wycofania marszałka Sejmu - mówił "W kuluarach" Konrad Piasecki. Agata Adamek wskazywała, że jeśli lider Polski 2050 "dostanie mocno w kość" w wyborach prezydenckich, "to klub się prawdopodobnie rozsypie".

Wolta w sprawie Hołowni? "Jego start nie jest przesądzony"

Wolta w sprawie Hołowni? "Jego start nie jest przesądzony"

Źródło:
TVN24

Przyjąłem z dużą satysfakcją, że prezydent Emmanuel Macron o tym wspomniał - mówił prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla francuskiej stacji LCI, odnosząc się do propozycji rozszerzenia francuskiego parasola nuklearnego na europejskich sojuszników. Według niego "to gest pokazujący poczucie odpowiedzialności Francji również za bezpieczeństwo europejskie, za swoich sojuszników, w tym także Polskę". Prezydent skomentował też działania Donalda Trumpa. Według niego USA "mają tę siłę, żeby oddziaływać na Rosję".

Duda: propozycja Macrona pokazuje poczucie odpowiedzialności również za Polskę

Duda: propozycja Macrona pokazuje poczucie odpowiedzialności również za Polskę

Źródło:
tvn24.pl

"Bądź cicho", "powiedz: dziękuję". Takie komentarze pod swoim adresem przeczytał w niedzielę Radosław Sikorski. Ich autorami są Elon Musk i sekretarz stanu USA Marco Rubio. Ostra wymiana zdań zaczęła się od wpisu miliardera, który zasugerował, że Ukraińcy bez Starlinków nie daliby rady walczyć z Rosją.

Musk, Rubio, Sikorski. Ostra wymiana zdań wokół Polski, Ukrainy i Starlinków

Musk, Rubio, Sikorski. Ostra wymiana zdań wokół Polski, Ukrainy i Starlinków

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Burza Jana uderzyła w południową część Hiszpanii. W ośmiu regionach obowiązują ostrzeżenia meteorologiczne pierwszego stopnia. Towarzyszący żywiołowi ulewny deszcz doprowadził do powodzi.

Z restauracji ewakuowano sto osób. Burza Jana uderzyła

Z restauracji ewakuowano sto osób. Burza Jana uderzyła

Źródło:
pt.euronews.com

Powodzie, które były następstwem ulewnych opadów deszczu, doprowadziły do ogromnych zniszczeń w argentyńskim mieście Bahia Blanca. Bilans ofiar wzrósł do 15 osób.

"Wszystko jest zniszczone". Rośnie bilans ofiar powodzi

"Wszystko jest zniszczone". Rośnie bilans ofiar powodzi

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, AFP

Papież Franciszek jest w stanie stabilnym. Zaobserwowana ostatnio lekka poprawa jego zdrowia została potwierdzona przez lekarzy - czytamy w wieczornym komunikacie Watykanu.

Nowe informacje o zdrowiu papieża. Zamiast biuletynu medycznego, komunikat Watykanu

Nowe informacje o zdrowiu papieża. Zamiast biuletynu medycznego, komunikat Watykanu

Źródło:
PAP

W Racławicach niedaleko Krakowa doszło do zawalenia się stropu jaskini. Jak przekazują strażacy, pod zapadliskiem jest co najmniej jedna osoba. Została uwięziona około 50 metrów od wejścia do jaskini. Trwa akcja ratownicza.

Zawalił się strop jaskini. Jedna osoba uwięziona, strażacy i grupa wysokościowa w akcji

Zawalił się strop jaskini. Jedna osoba uwięziona, strażacy i grupa wysokościowa w akcji

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Rumuńska komisja wyborcza unieważniła kandydaturę prorosyjskiego, skrajnie prawicowego Calina Georgescu w wyborach prezydenckich, zaplanowanych na początek maja - poinformował w niedzielę jej rzecznik. Głosowanie przeprowadzono już w ubiegłym roku, ale zostało ono unieważnione przez Sąd Konstytucyjny. Podstawą były oskarżenia wobec kampanii Georgescu, która miała być wynikiem manipulacji, prawdopodobnie wspieranych przez Rosję.

Przez niego unieważniono wybory. Teraz wyeliminowano jego kandydaturę

Przez niego unieważniono wybory. Teraz wyeliminowano jego kandydaturę

Źródło:
PAP

Potentat chemiczny na skraju upadku. Przyszłość zakładów sodowych w Janikowie (woj. kujawsko-pomorskie) stanęła pod dużym znakiem zapytania. Wszystko przez rosnące koszty energii i napływ do Europy znacznie tańszej, konkurencyjnej sody z Turcji. Pracę może stracić nawet kilkaset osób, co dla tak małego miasta może być tragedią. Do tego dochodzą potencjalne problemy z ciepłem i ściekami komunalnymi.

Znaleźli się na skraju upadku. "To nie jest zwykła fabryka". Dramat miasta i mieszkańców

Znaleźli się na skraju upadku. "To nie jest zwykła fabryka". Dramat miasta i mieszkańców

Źródło:
tvn24.pl

Przez dekady świat rzadko zajmował się polityką w tym arktycznym rejonie. Na Grenlandii we wtorek 11 marca odbędą się wybory parlamentarne, a przez roszczenia Donalda Trumpa polityczna temperatura mocno tam wzrosła. Od dekad na wyspie występują tendencje niepodległościowe i to właśnie o niezależności mówią największe partie, ale gdy amerykański prezydent deklaruje, że Grenlandia tak czy siak będzie należeć do Ameryki, to wśród mieszkańców rodzi się opór.

Już we wtorek odbędą się wybory na Grenlandii. Mieszkańcy czują, że są coraz bliżej niepodległości

Już we wtorek odbędą się wybory na Grenlandii. Mieszkańcy czują, że są coraz bliżej niepodległości

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Stracone szanse pontyfikatu Franciszka

Stracone szanse pontyfikatu Franciszka

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump powiedział, że Ukraina "i tak może nie przetrwać", bez względu na to, czy USA utrzymają wsparcie dla niej, czy nie. - Mamy pewne słabości względem Rosji - dodał, nie wyjaśniając jednak, co ma na myśli.

Trump o "pewnych słabościach względem Rosji"

Trump o "pewnych słabościach względem Rosji"

Źródło:
PAP

Iran rozważyłby negocjacje z USA, gdyby celem rozmów było zajęcie się obawami dotyczącymi potencjalnej militaryzacji jego programu nuklearnego - przekazała misja Iranu przy ONZ w mediach społecznościowych. Zastrzegła przy tym, że jeśli celem rozmów jest likwidacja "pokojowego" programu, to "negocjacje nigdy się nie odbędą".

Iran rozważa negocjacje z USA, ale ma warunki

Źródło:
Reuters, PAP

Rządy wyżu dobiegają końca, a stery w pogodzie wraz z początkiem nowego tygodnia przejmą niże. Przyniosą one opady deszczu. Zacznie robić się coraz chłodniej, a miejscami pojawi się też deszcz ze śniegiem.

Arktyczna masa w drodze do Polski. Gdzie spadnie deszcz ze śniegiem

Arktyczna masa w drodze do Polski. Gdzie spadnie deszcz ze śniegiem

Źródło:
tvnmeteo.pl

Rezerwat przyrody Śnieżycowy Jar w Wielkopolsce został otwarty dla zwiedzających. Z nadejściem marca wypełnia się on drobnymi kwiatami śnieżycy wiosennej, rzadko spotykanej w tym regionie Polski. Warto wybrać się tam na spacer, szczególnie, że w tym roku rezerwat jest otwarty tylko w trzy weekendy.

"Fenomen na skalę kraju". Mamy tylko kilka weekendów w roku, by go zobaczyć

"Fenomen na skalę kraju". Mamy tylko kilka weekendów w roku, by go zobaczyć

Źródło:
TVN24, Nadleśnictwo Łopuchówko

- Najbardziej bolesne jest to, że większość z odchodzących funkcjonariuszy poświęciła ćwierć wieku ciężkiej pracy i walki z przestępczością, żeby na koniec zostać oszukanym - mówi nam były policjant. Chodzi o obniżenie wynagrodzeń oraz świadczeń emerytalnych tym, którzy odeszli między innymi z policji, straży pożarnej czy straży granicznej na początku 2023 roku. W Sądzie Okręgowym w Zielonej Górze zapadł wyrok w jednej z takich spraw.

"Ta manipulacja miała miejsce pierwszy i jedyny raz w historii"

"Ta manipulacja miała miejsce pierwszy i jedyny raz w historii"

Źródło:
tvn24.pl

Lód załamał się pod samochodem terenowym na Alasce. Autem jechało pięć osób, ale jedynie trzem z nich udało się wydostać z wody. Po kilku dniach poszukiwań dwóch mężczyzn uznano za zmarłych.

Wjechali na zamarzniętą rzekę. Dwie osoby zostały uznane za zmarłe

Wjechali na zamarzniętą rzekę. Dwie osoby zostały uznane za zmarłe

Źródło:
Alaska Public Media, Daily Dispatch Alaska
Myszka Miki nie żyje…

Myszka Miki nie żyje…

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Kryzys w "Washington Post". Czy Jeff Bezos pogrąży gazetę, która ujawniła aferę Watergate?

Kryzys w "Washington Post". Czy Jeff Bezos pogrąży gazetę, która ujawniła aferę Watergate?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Nadmierna wycinka drzew w amazońskim lesie deszczowym może pogarszać zarówno powodzie, jak i susze. Badacze udowodnili, że rola, jaką pełni puszcza, zmienia się wraz z porami roku. Utrata drzewostanu wpływała na zmianę wzorców pogodowych w regionie, zaostrzając ekstremalne zjawiska pogodowe.

Wylesianie Amazonii zaostrza jednocześnie suszę i powodzie

Wylesianie Amazonii zaostrza jednocześnie suszę i powodzie

Źródło:
AFP, RAISG, AP News

Szef dyplomacji Stanów Zjednoczonych Marco Rubio przyleci w poniedziałek do Arabii Saudyjskiej, gdzie spotka się ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Andrijem Sybihą - przekazał Departament Stanu USA. W zaplanowanych rozmowach nie przewidziano udziału Rosji. W sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przedstawił skład ukraińskiej delegacji.

Rozmowy pokojowe bez udziału Rosji

Rozmowy pokojowe bez udziału Rosji

Źródło:
PAP

Stając na linii startu już jesteś zwycięzcą, bo już pomagasz i jest to przepiękny pomysł - powiedziała w TVN24 Zuza Kołodziejczyk, zwyciężczyni programu "Top Model", która w maju po raz trzeci weźmie udział w biegu charytatywnym Wings for Life. - Widać biegową falę w Polsce - ekscytował się Paweł Januszewski, dyrektor sportowy inicjatywy.

"Stając na linii startu już jesteś zwycięzcą"

"Stając na linii startu już jesteś zwycięzcą"

Źródło:
TVN24