Ministerstwo Sprawiedliwości chce zmienić art. 241 kodeksu karnego. Powołano w tym celu specjalny zespół - dowiedział się tvn24.pl. Z tego przepisu ścigani są dziennikarze m.in. TVN24 i Radia Zet.
Chodzi o paragraf, z którego oskarżono dziennikarzy Mariusza Gierszewskiego (Radio Zet) oraz Krzysztofa Skórzyńskiego (TVN24). Krakowska prokuratura ściga ich za ujawnienie zeznań prokuratorów dotyczących przecieku w aferze gruntowej. – Wstyd mi za to, bo prokuratorzy popełnili ewidentne błędy – przyznał w rozmowie z tvn24.pl Edward Zalewski, prokurator krajowy. Sprawę przejęła prokuratura w Łodzi. – Nie zdecydowałem jeszcze, czy wyciągnę konsekwencje służbowe wobec krakowskich prokuratorów – powiedział Zalewski.
Prowadzono już kilkaset śledztw
Artykuł 241 mówi, że "Kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2". Jak twierdzi prokurator krajowy, z tego artykułu prowadzono już kilkaset śledztw przeciw dziennikarzom, ale do tej pory "tylko w dwóch przypadkach postawiono zarzuty". Ale ministerstwo spodziewa się, że w związku z orzeczeniem Sądu Najwyższego, że wykonywanie obowiązków dziennikarza nie zwalnia z przestrzegania przepisów o tajemnicy, może być ich więcej.
Nie możemy całkowicie zdjąć odpowiedzialności z dziennikarzy, bo może się zdarzyć, że ujawnią dane świadka incognito, który potem zostanie zamordowany. Ale za ujawnienie tajemnicy śledztwa powinien odpowiadać tylko ten, kto doprowadził do realnej szkody w postępowaniu. Edward Zalewski, prokurator krajowy
Artykuł do zmiany
Dlatego Minister Sprawiedliwości powołał specjalną komisję, która ma najpierw zająć się zmianami w art. 241, a w późniejszym terminie całościowymi uregulowaniami dot. ujawniania tajemnicy. - Nie możemy całkowicie zdjąć odpowiedzialności z dziennikarzy, bo może się zdarzyć, że ujawnią dane świadka incognito, który potem zostanie zamordowany. Ale za ujawnienie tajemnicy śledztwa powinien odpowiadać tylko ten, kto doprowadził do realnej szkody w postępowaniu - powiedział Zalewski.
Przepis jak kaganiec
Prokurator wziął udział w dyskusji panelowej zorganizowanej przez centrum Monitoringu Wolności Prasy. Przedstawiciele mediów zarzucali mu, że wspomniany artykuł 241 to kaganiec, który zamyka usta wolnej prasie. - Gdy przesłuchiwano mnie w sprawie afery stoczniowej, prokurator kilkakrotnie straszył mnie tym artykułem – mówiła wicenaczelna "Wprost" Katarzyna Kozłowska.
Prace komisji mają ruszyć wkrótce. Zalewski zapowiedział, że ich rezultaty będą konsultowane z zainteresowanymi środowiskami.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24