- Ktoś powinien odpowiedzieć za wyciek stenogramów z niejawnego posiedzenia Sejmu, bo popełnił przestępstwo - nie ma wątpliwości Julia Pitera z PO. Sprawę bagatelizuje Jacek Kurski z PiS i ocenia: Platforma takimi niepotrzebnymi wystąpieniem (sprawozdaniem szefa resortu sprawiedliwości) odwraca uwagę od swojej nieudolności. - To kompromitacja - dodaje Józef Oleksy z LiD.
Minister z kancelarii premiera uważa, że dochodzenie powinno wyjaśnić, dlaczego i jak to się stało, że stenogramy z wystąpienia ministra sprawiedliwości na temat podsłuchów na zamkniętym dla mediów posiedzeniu Sejmu ujrzały światło dzienne.
- Nie ma znaczenia, na ile to jest poważne, czy niepoważne. Według polskiego prawa wyciek z tajnego posiedzenia Sejmu to przestępstwo - przekonywała Pitera. I pytała retorycznie: - Jak to jest, że w zachodnich demokracjach wiele rzeczy jest odtajnione, ale tajnych informacji, choćby przypiekano pięty, nikt nie wyjawi, a u nas wszystko jest tajne, a wszystko wycieka?.
"PiS było spięte, a potem odetchnęło z ulgą"
Pitera pytana, dlaczego minister sprawiedliwości w ogóle postanowił przedstawić informacje o podsłuchach odpowiedziała: - Był pod presją posłów, którzy myśleli, że coś usłyszą, ale minister Ćwiąkalski musiał podporządkować się prawu - powiedział Pitera. Podkreśliła, że na początku posiedzenia posłowie Prawa i Sprawiedliwości siedzieli bardzo spięci i dopiero, kiedy Ćwiąkalski zaczął uzasadniać, dlaczego nie może ujawnić więcej, zaczęli się rozluźniać i przerywać wystąpienie śmiechem. - Widać było, że nagle pękł balon napięcia i atmosfera się rozluźniła. Ale minister to doświadczony wykładowca i adwokat i jest zaimpregnowany na takie zachowania - mówiła o swoich spostrzeżeniach Pitera.
Komorowski: niech sprawą zajmie się prokuratura
Mamy do czynienia z podwójnym według mnie nadużyciem, delikatnie mówiąc: po pierwsze nagraniem przez kogoś na sali sejmowej posiedzenia utajnionego, a po drugie nadaniem mu w sposób nieuprawniony charakteru stenogramu. Bronisław Komorowski
W niedzielę Bronisław Komorowski powiedział dziennikarzom, że także jego zdaniem prokuratura powinna zająć się sprawą wycieku stenogramów. - Mamy do czynienia z podwójnym według mnie nadużyciem, delikatnie mówiąc: po pierwsze nagraniem przez kogoś na sali sejmowej posiedzenia utajnionego, a po drugie nadaniem mu w sposób nieuprawniony charakteru stenogramu - mówił Komorowski. Bo - jak wyjaśniał - źródłem przecieku nie mogła być kancelaria Sejmu, gdyż stenogram z piątkowego posiedzenia ma powstać dopiero w poniedziałek.
- Muszę pilnować tego, aby było przestrzegane prawo. Także na pewno z tego zdarzenia muszą być wyciągnięte wnioski w zakresie zapewnienia, jak to się robi w innych instytucjach, niemożliwości wnoszenia na posiedzenie Sejmu różnych urządzeń nagrywających czy emitujących - dodał Komorowski.
Nie będzie jednak konieczne, zdaniem marszałka, ręczne "sprawdzanie" posłów, gdyż współczesna technika pozwala na wykrycie urządzeń nagrywających bez przeszukiwania. - To jest prosta technika - stwierdził.
Nie powiedział, bo nie było o czym mówić
Z kolei zdaniem Jacka Kurskiego z PiS, wystąpienie Zbigniewa Ćwiąkalskiego miało na celu odciągnąć uwagę mediów i społeczeństwa od prawdziwych problemów i faktu, że rząd PO nie potrafi ich rozwiązać. - Miało być coś porażającego, a tymczasem usłyszeliśmy cytaty z kilku paragrafów i oświadczenie ministra, że nic nie powie - mówił w TVN24 Kurski. - Szkoda, że nie było transmisji na żywo, bo naprawdę można było się pośmiać - ironizował poseł PiS.
LiD: kompromitacja
Wyciek stenogramów z tajnego posiedzenia Sejmu świadczy o uporczywym nieuctwie i braku dobrego obyczaju – ocenił w TVN24 Józef Oleksy. Jego zdaniem PO skompromitowała się, żądając utajnienia obrad Sejmu, z których nic nie wynikło.
"Rzeczpospolita" ujawniła stenogram tajnego piątkowego wystąpienia w Sejmie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego o podsłuchach. Kancelaria Sejmu w sobotę zapewniła, że "wyciek" nie może pochodzić od niej, a sprawę przekaże prokuraturze. Stenogramy możesz przeczytać tutaj.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24