Powiało egzotyką w Ustroniu. Uzdrowisko odwiedził prawdziwy szejk prosto z piasków Arabii Saudyjskiej. Nosił się mało królewsko – bo w dresie – ale mieszkańcy i tak są pod wrażeniem. I liczą, że wróci i zainwestuje petrodolary.
Członka saudyjskiej rodziny królewskiej wytropiły w polskim uzdrowisku „Fakty”. Szejk bawił w Ustroniu nie w interesach ani dla przyjemności, tylko w konkretnym celu: by schudnąć. A jak twierdzą pracownicy hotelu, w którym się zatrzymał, było z czego. - Był duży po prostu. Kawałek ciała do masowania – wspomina rehabilitant Dawid Lorenc.
Według kuracjuszy szejk ważył grubo ponad sto kilogramów i na pierwszy rzut oka szejka nie przypominał, bo po uzdrowisku chodził w dresie lub szlafroku. Braki w majestacie nadrabiał ujmującą uprzejmością.
- Idzie i mówi: hello! A koleżanka się pyta: skąd on wie, że mam na imię Hela? – wspomina kuracjuszka, pani Helena Szczyrba. Szejk nawiązał też bliższe znajomości. - Wymieniliśmy się znakiem pokoju, to znaczy daliśmy sobie numer pokojów – zdradza enigmatycznie pani Helena Wiśniewska.
Krótki turnus zakończył się sukcesem. Szejk schudł trzy kilogramy. I ma wrócić - z rodziną. Ustronianie już ostrzą sobie zęby na desant z Arabii. A nadzieje mają całkiem konkretne. Najlepiej by było, gdyby szejk – zamiast kupić sobie kolejny jacht, czy, dajmy na to, zaszaleć w kasynach Monte Carlo, zainwestował petrodolary na miejscu. A do zrobienia jest wiele.
- Zlikwidować ten rynek choćby, bo mi się nie podoba – wzdycha z nadzieją pani Urszula Kidoń, mieszkanka Ustronia. - Albo jakiś kontrakt na ropę podpisać, może byśmy taniej jeździli - proponuje pragnący zachować anonimowość pracownik stacji benzynowej.
Jak nie petrodolary, to chociaż jako atrakcja turystyczna. Też się przyda. - Jako reklama na pewno. Bo ogólnie to wszyscy do Wisły, za Małyszem, a Ustroń to tylko przejezdne miasto – mówi pan Marian Kondra.
Nadzieje są wielkie, choć raz już się nie udało. Kilka lat temu do uzdrowisk na Dolnym Śląsku przyjeżdżali klienci z Bliskiego Wschodu, ale szybko przestali. Skarżyli się na ciasnotę. Dlaczego pokoje w ustroniańskich hotelach były dla nich za małe? Wyjaśnia pani Ewa Wróbel z Zespołu Uzdrowisk Kłodzkich: - Model polskiej rodziny to dwa plus dwa, arabskie są dużo większe.
Pozostaje nam mieć nadzieję, że tym razem się uda gości z Arabii zatrzymać na dłużej.
Źródło: "Fakty" TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn