Nie da się zrobić kolejnych etapów reformy bez zmiany tych najistotniejszych z punktu widzenia polskiego sądownictwa instytucji - powiedział w "Tak jest" w TVN24 prezydencki minister Andrzej Dera. Odniósł się do przygotowywanych przez prezydenta projektów o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa.
Prezydent Andrzej Duda spotkał się w środę z przedstawicielami wszystkich klubów parlamentarnych w sprawie przygotowywanych przez niego projektów o KRS i SN.
Prezydencki minister Andrzej Dera nie chciał zdradzić szczegółów projektów. Powiedział, że prezydent prawdopodobnie przedstawi je 25 września. - Zmiany są głębokie, bo tego wymaga sadownictwo w Polsce. To, co było znamienne na tych wszystkich spotkaniach konsultacyjnych, to to, że wszystkie kluby mówiły, o tym, że jest potrzeba reformy polskiego sądownictwa - podkreślił.
"Czyste kryteria pozbawione myślenia korporacyjnego"
Pytany, jak zmiany dotyczące SN i KRS wpłyną na to, że obywatel będzie się bardziej komfortowo czuł w sądzie, Dera odpowiedział: reforma polskiego sądownictwa wymaga wielu etapów. - To jest jeden z etapów i to jeden z bardzo istotnych, bo mówimy o dwóch instytucjach, które w kluczowy sposób oddziałują na polskie sądownictwo. Jest mowa o Sądzie Najwyższym, z drugiej strony Krajowej Radzie Sądownictwa, która jest instytucją mającą największy wpływ na funkcjonowanie polskiego sądownictwa - tłumaczył.
- Muszą być czyste kryteria pozbawione myślenia korporacyjnego, które się niestety wytworzyło w polskim sądownictwie - powiedział. Podkreślił, że "nie da się zrobić kolejnych etapów bez zmiany tych najistotniejszych z punktu widzenia polskiego sądownictwa instytucji". - Bez zmian personalnych nie da się zmienić polskiego sądownictwa - stwierdził. Dodał, że następne reformy będą dotyczyć bezpośrednio obywateli. Tłumaczył, że będzie reformowana kwestia tego, czym mają się zajmować sędziowie. - Tu wtedy będziemy mówili o przyspieszeniu, poprawie jakości polskiego sądownictwa - dodał. W jego opinii, kompleksowa reforma spowoduje to, że Polacy inaczej będą odbierali polskie sądownictwo.
"Nie odczuwamy żadnego nacisku"
Prezydencki minister pytany był także o to, czy prezydent jest jednym z adresatów kampanii billboardowej "Sprawiedliwe sądy", i czy jest ona akcją rządową, czy społeczną.
- Nie za bardzo orientuję się, o co tutaj chodzi. Fundacja ma swoje jakieś władze, niech sobie to rozliczają. Trudno nam z pozycji kancelarii prezydenta to komentować - odpowiedział Dera.
Dopytywany o to, czy akcja to próba nacisku na prezydenta w sprawie przygotowywanych przez niego projektów ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym odparł, że akcja "pojawiła się w ostatnich dwóch tygodniach, a weta były dwa miesiące temu".
- Pan prezydent ogłosił wewnątrz naszej kancelarii projekt ustaw zanim zaczęła się jakakolwiek kampania. Teraz jest już wszystko zapinane na ostatni guzik i to żadnego wpływu na pana prezydenta nie ma – podkreślił Dera.
- My nie odczuwamy żadnego nacisku i żadnego wpływu na to, co jest robione - zadeklarował Dera.
Autor: js/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24