Taką gigantyczną stawkę za transport uczniów do szkół przyjęto w gminie Purda, w powiecie olsztyńskim. A pieniądze inkasuje brat zastępcy wójta. Radni się oburzają, NIK mówi o nepotyzmie, a wójt nie widzi problemu. Zamiast tego - każe wyluzować. Materiał "Faktów" TVN.
Brat zastępcy wójta wygrał przetarg na dowożenie uczniów do szkół, nie składając nawet kompletnej dokumentacji.
- Komisja (przetargowa - red.) tego nie dostrzegła, bo zasiadały w niej osoby niekompetentne, a zastępca wójta zamiast wyłączyć się z przetargu uzupełniał brakujące informacje w ofercie krewnego własnoręcznymi dopiskami - powiedział Paweł Biedziak, rzecznik Najwyższej Izby Kontroli. I dodał: - Mamy tu do czynienia z nepotyzmem.
Waldemar Czarnota, zastępca wójta gminy Purda stwierdzi, że złożył w tej sprawie wszystkie stosowne wyjaśnienia.
Pytany przez reportera TVN24, czy przypadkiem nie powinien też wytłumaczyć się mieszkańcom, i innym oferentom startującym w przetargu, odpowiedział, że "nie widzi takiej potrzeby".
Wójt gminy Purda Jerzy Laskowski dopytywany, dlaczego nie podjął działań w sprawie, którą NIK określa jako nepotyzm, poradził reporterowi TVN24, by wyluzował.
Stwierdził ponadto, że zastosował się do wszystkich zaleceń Izby, nie zgadza się natomiast z jej ustaleniami, jakoby jego zastępca brał udział w przetargu. - NIK się pomylił - oświadczył.
Po lupą prokuratury
Innego zdania jest radny gminy Purda Grzegorz Nosek.
- Kwoty, które brał brat zastępcy wójta wyznaczył z kilometr, przynajmniej 11-krotnie przekraczały stawki przyjęte w okolicy - wyjaśnił Nosek.
Nie wiadomo, ile dokładnie wójt płaci bratu swojego zastępcy. Nie mogą się tego dowiedzieć nawet radni.
Sprawą przetargu zainteresowała się prokuratura. - Biegły wskazał na szereg nieprawidłowości, które prokurator będzie oceniał - powiedział Zbigniew Czerwiński z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Okazuje się, że nieprawidłowości dotyczą także innych przetargów. - Śledztwo jest prowadzone w kierunku przekroczenia uprawnień przez urzędników w gminie Purda w celu osiągnięcia korzyści majątkowej - wyjaśnił Czerwiński.
Jeśli któryś z urzędników usłyszy zarzuty, może mu grozić nawet 10 lat więzienia.
Autor: MAC/kka / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24