Dawny mieszkaniec Mazur żąda od Skarbu Państwa odszkodowania w wysokości 180 tys. zł. Wyjechał on 30 lat temu do Niemiec pozostawiając gospodarstwo rolne pod Szczytnem. Wcześniej udało mu się odzyskać 15 hektarów lasu, który po jego wyjeździe przejęły Lasy Państwowe.
60-letni Dieter Lorenc jeszcze przed wyjazdem z Polski odziedziczył siedlisko z 15 hektarami lasu i siedmioma hektarami ziemi rolnej. Jak poinformował mecenas Andrzej Jemielita, złożył on teraz pozew o odszkodowanie w sądzie okręgowym w Olsztynie.
Pełnomocnik Lorenca wyjaśnił, że nie może on odzyskać siedliska, ponieważ ma ono już nowego właściciela - chronionego rękojmią księgi wieczystej. W związku z tym Lorenc żąda równowartości pozostawionego siedliska wraz z gruntami rolnymi. Chce, aby Skarb Państwa wypłacił mu za to 180 tys. zł.
Odzyskał już 15 hektarów lasu
Dieter Lorenc nie pierwszy raz walczy o swoje grunty. W procesie, który trwał od 2006 roku aż do czerwca tego roku i dotyczył zmiany zapisów w księdze wieczystej, udało mu się odzyskać 15 hektarów lasów koło Szczytna. Chciał wtedy, by wykreślić z księgi wieczystej Lasy Państwowe, które widniały jako właściciel lasu i wpisać w to miejsce jego jako właściciela.
Dzięki korzystnemu wyrokowi w tej sprawie dawny właściciel znów może rozporządzać dowolnie nieruchomością odziedziczoną po ojcu.
Agnes Trawny odzyskała ziemię
Ta sprawa nie jest jedyną dotyczącą zwrotu mienia albo odszkodowań za nieruchomości pozostawione po wyjeździe do RFN przez tzw. późnych przesiedleńców, która toczy się przed sądami na Warmii i Mazurach.
Najgłośniejszą z nich była sprawa Agnes Trawny, która kilka lat temu ubiegała się o zwrot gospodarstwa w Nartach koło Szczytna. Po tym jak Sąd Rejonowy w Szczytnie i Sąd Okręgowy w Olsztynie odmówiły jej zwrotu mienia, Sąd Najwyższy przyznał jej rację i nakazał zwrot gospodarstwa.
Autor: aw//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24