Zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu usłyszy prawdopodobnie ojciec 3-latki, która wpadła do niezabezpieczonego szamba. Gdy dziecko zniknęło rodzicom z oczu, ojciec zaczął poszukiwania od zbiornika. Znalazł tam córkę, wyciągnął ją i przeprowadził sztuczne oddychanie. Dziecko przetransportowano do szpitala.
Do wypadku doszło w czwartek w miejscowości Kolonia Kamieńczyk (mazowieckie). Na podwórku przed domem byli rodzice i trójka ich dzieci. Nagle z pola widzenia rodziców zniknęła 3-latka. Kiedy ojciec dobiegł do niezabezpieczonego zbiornika szamba zobaczył bezwładnie pływającą w nim córkę.
Szybko ją wyciągnął i zaczął robić sztuczne oddychanie. Po chwili dziewczynka zaczęła samodzielnie oddychać. Załoga wezwanej na miejsce karetki pogotowia podjęła decyzję o jej szybkim transporcie śmigłowcem do szpitala specjalistycznego.
Kara dla właścicieli posesji
Ojciec dziewczynki, po dwóch godzinach od zdarzenia, miał około 0,17 promila alkoholu w organizmie. Prawdopodobnie zarówno on, jak i jego brat, który jest współwłaścicielem posesji, usłyszą zarzuty narażenia dziewczynki na niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu.
Na posesji, gdzie znajdowało się niezabezpieczone szambo, oprócz osób dorosłych, mieszkało sześcioro dzieci w wieku od 2 do 5 lat.
Zbiornik z szambem o powierzchni około 10 metrów kwadratowych, już został zakryty.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Policja Sokołów Podlaski