Pilscy policjanci i funkcjonariusze CBŚ zlikwidowali nielegalną wytwórnię markowego proszku do prania. W "fabryce" znaleźli 25 ton podrobionego detergentu i ponad kilogram amfetaminy. Na miejscu zatrzymano 27-letniego mężczyznę, który mieszał komponenty w zwykłej betoniarce, a potem wsypywał je do markowych opakowań.
W środę rano specjalna grupa dochodzeniowo-śledcza z Piły wkroczyła do nieczynnego hangaru na dawnym lotnisku wojskowym. - Policjanci odkryli linię produkcyjną służącą do pakowania proszku do prania i betoniarkę za pomocą której pomysłowy oszust mieszał prawdopodobnie hurtowo kupiony najtańszy proszek na rynku, z czymś niebieskim, uzyskując w ten sposób "markowy produkt" – powiedział portalowi tvn24.pl Tomasz Wojciechowski z pilskiej policji.
Zatrzymany "z szuflą w ręku"
Na paletach było już przygotowane do wywiezienia ponad 25 ton gotowego towaru. Obok, w specjalnych workach, na przerobienie czekały prawie trzy tony półproduktu. Śledczy zabezpieczyli też kilkaset czekających na wypełnienie kartonowych opakowań ze znakami znanego producenta. Szacunkowa wartość zabezpieczonego towaru to ponad 150 tysięcy złotych. – Niemalże z szuflą w ręku zatrzymaliśmy 27-letniego mieszkańca Piły, był on w przeszłości notowany przez policję za dokonanie rozboju – mówi rzecznik pilskiej policji.
Policjanci muszą teraz sprawdzić źródło pochodzenia półproduktów i gotowych opakowań oraz gdzie trafiał podrobiony proszek do prania.
Co dalej z proszkiem?
Za wytwarzanie podrobionego produktu grożą nawet 2 lata pozbawienia wolności. Jednak to nie jedyna kara, jaka może spotkać zatrzymanego 27-latka. W hangarze znaleziono też ponad kilogram amfetaminy. – Ta ilość wskazuje, że mogła ona być przeznaczona do dalszego rozprowadzania – mówi Wojciechowski. - A za hurtowy handel narkotykami grozi nawet 10 lat więzienia – dodaje.
Źródło: tvn24.pl, Bild.de
Źródło zdjęcia głównego: policja Poznań