Na trasie z Wisły do Ustronia (woj. śląskie) 25-latek pędził na motorze ponad 200 km/h. Nie chciał zatrzymać się do kontroli i uciekał przed policją. Do tego, nie miał uprawnień do prowadzenia motocykla. Ostatecznie otrzymał 57 punktów karnych.
Rzecznik policji w Cieszynie Rafał Domagała poinformował, że funkcjonariusze drogówki, którzy patrolowali popularną "wiślankę", zauważyli pirata na motocyklu yamaha.
- Jechał 166 km na godzinę w miejscu, gdzie prędkość była ograniczona do 70. Mundurowi próbowali go zatrzymać, ale zaczął uciekać. Policjanci w nieoznakowanym radiowozie podjęli pościg - powiedział Domagała.
Wideorejestrator wskazał w pewnym momencie prędkość nawet 202,2 km na godzinę.
Ponad dwa razy więcej punktów niż maksimum
Policjanci zatrzymali motocyklistę przed skrzyżowaniem, gdy przyhamował na czerwonym świetle
- Yamaha została odholowana na policyjny parking. Pirat, który nie posiadał uprawnień do prowadzenia motocykla, za rażące naruszenia przepisów odpowie przed sądem - powiedział rzecznik cieszyńskiej policji.
Według policji, pochodzący z Białegostoku 25-letni mężczyzna popełnił kilkanaście wykroczeń, w wyniku czego na koncie zgromadził aż 57 punktów karnych (w ciągu roku każdy kierowca może dostać ich 24, później traci prawo jazdy).
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Policja (materiał bez dźwięku)