Kolejny dzień upałów przynosi niestety kolejne pożary. W centrum Poznania płonęły opuszczone magazyny, na Dolnym Śląsku ogień trawi pola i lasy. Największy dramat rozegrał się jednak w Wałbrzychu, gdzie w jednym z mieszkań zaczadziło się starsze małżeństwo.
Strażacy dogaszają pożar opuszczonych magazynów w centrum Poznania. Ogień pojawił się w nich w czwartek po południu. Na razie nie jest znana przyczyna pożaru. W akcji brało udział 16 zastępów straży pożarnej.
Płoną lasy na Dolnym Śląsku
Na Dolnym Śląsku płonęło z kolei 50 hektarów pól uprawnych i lasów. Ogień pojawił się w powiecie górowskim w okolicach Wąsosza. Na miejscu pracowało 16 jednostek straży pożarnej. Ewakuowano pracowników tartaku ze względu na ich bezpieczeństwo.
Zmarli we śnie
Największa tragedia rozegrała się jednak w jednym z bloków mieszkalnych w Wałbrzychu. Tam zaczadziło się starsze małżeństwo. - Pożar nie był duży. Paliły się meble, ale towarzyszyło mu bardzo duże zadymienie - tłumaczy rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu Krzysztof Gielsa. - Strażakom udało się go szybko ugasić. Ratownicy wynieśli z mieszkania kobietę i mężczyznę, którzy mimo reanimacji zmarli - dodaje Gielsa.
Wystarczy niedopałek
Utrzymujące się od kilku dni wysokie temperatury są przyczyną częstych pożarów, które trawią lasy, pola i łąki w całej Polsce. - Wystarczy iskra od zapałki, niedopałek papierosa i już mamy pożar - tłumaczy rzecznik Straży Pożarnej w Zielonej Górze Ryszard Gura i apeluje o rowagę.
Źródło: Kontakt TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24