Przychodzi taki moment w roku, że dziennikarz sportowy czuje się nie na miejscu i niepotrzebny. Wtedy najlepiej byłoby zapaść w kilkudniowy zimowy sen. Ale spać nie można, należy przecież świętować!
Nawet najbardziej zagorzali kibice potrzebują chwili wytchnienia i oddechu. Taki oddech dają właśnie Święta Bożego Narodzenia. Piękne i ciepłe. Ludzie zapominają o rzeczach mniej ważnych, by pomyśleć o swoich bliskich, o rodzinie – tej bliższej i dalszej. Nierzadko z niektórymi kontaktujemy się przecież tylko w szczególnych okolicznościach i takie okoliczności pojawiają się właśnie teraz. Nie bójmy się więc zapomnieć o tym, co zostawiamy za sobą w pracy. Świat sportu niejako wychodząc naprzeciw oczekiwaniom ogółu powoli zamiera w okresie przedświątecznym, popada w lekki marazm. Żeby jednak zupełnie nie wyzbyć się wszelkich kibicowskich instynktów, możemy liczyć na mocne uderzenia. Starcia na najwyższym szczeblu Serie A i Primera Division, czyli derby Mediolanu i wielkie derby Europy. Nie zawiodą też zapewne brytyjscy piłkarze, bo oni grają zarówno w Święta jak i w Nowy Rok. A jeśli wybiegamy już myślami w okolice noworoczne, to nawet znużonych już lekko kibiców przyciągną przed telewizory relacje z turnieju czterech skoczni. Piękna, odświętna oprawa nadaje tym konkursom szczególnego uroku.
To, co najważniejsze w sporcie i ja śledzić będę, ale mam wielką nadzieję, że wykorzystując moją osłabioną koncentrację i skupienie, prokuratorzy nie zatrzymają kolejnego skorumpowanego działacza, żaden zawodnik nie dozna poważnej kontuzji na treningu ani też spektakularnie nie zmieni klubu. Zarówno im, jak i wszystkim Wam, życzę spokojnych, rodzinnych i ciepłych Świąt.