Nie tylko Europę ściskają w ostatnich dniach okowy zimy. Takich śnieżyc mieszkańcy wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych ponoć jeszcze nie widzieli. W burzach śnieżnych, uznanych za największe w historii tego regionu, zginęły już co najmniej trzy osoby.
Stan klęski żywiołowej ogłoszono w Wirginii, gdzie na zaśnieżonych szosach doszło do setek wypadków. Właśnie w tym stanie zanotowano trzy ofiary śmiertelne.
W niektórych regionach spadło już ponad 30 cm śniegu, a prognozy dla Waszyngtonu, Baltimore, Filadelfii i Nowego Jorku mówią o 50 cm. Telewizja CNN informuje o samochodach na drogach, które podczas jazdy utknęły w zaspach. Władze apelują do ludzi o pozostawanie w domach.
Kataklizm
W Wirginii oraz w sąsiednich stanach - Wirginii Zachodniej i Maryland - dziesiątki tysięcy ludzi są pozbawione prądu, ponieważ łamiące się pod ciężarem śniegu drzewa pozrywały linie energetyczne.
Burmistrz Waszyngtonu ogłosił alarm śnieżny, a meteorolodzy ostrzegają, że w najbliższym czasie atak zimy będzie w stolicy USA jeszcze ostrzejszy.
W wielu regionach wschodniego wybrzeża wydano ostrzeżenia przed silnymi wiatrami, które mogą powodować zawieje i zamiecie śnieżne. Władze apelują do kierowców, by w miarę możliwości nie wyjeżdżali na drogi.
Śnieg zaatakował Obamę
W bazie lotniczej Andrews koło Waszyngtonu pługi śnieżne oczyszczały pas lotniska, aby mógł tam wylądować prezydent Barack Obama, powracający ze szczytu klimatycznego w Kopenhadze. Z powodu złej pogody Obama udał się stamtąd do Białego Domu samochodem, a nie jak zwykle śmigłowcem.
W sobotę odwołano wiele lotów na całym wschodnim wybrzeżu. Lotniska w rejonie Waszyngtonu informują o znacznych opóźnieniach.
Kiedy w piątek, gdy pojawiły się ostrzeżenia przed śnieżną burzą, Amerykanie ruszyli do sklepów po zapasy artykułów spożywczych. Wielkim zainteresowaniem klientów cieszyły się również grzejniki.
Źródło: PAP, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN