Księżyc jeszcze wspomina Noc. Wezwanie do zabłądzenia w gwiazdach. W pierwszych promieniach ciągle zimowego Słońca. Mozolnie ogrzewa drogę, która nie ma końca. Długie minuty. Drogi za widnokres
„W tej okolicy jest zbyt uroczyście
Jaskółki kreślą nad wodami freski
W dzbanie jeziora drzemie chłód niebieski
I usta mówią to co widziały oczy
Światło szeleści, zmawiają się liście
Na baśń, co lasem jak niedźwiedź się toczy.
Gdzie jest ta miłość chodząca bezkarnie?
W ubiorze błazna, ptaka i anioła
Ona spod ziemi niebieskie latarnie
Tańczącą stopą pod sad nasz przywoła
Ludzie wieczorem siedząc pod jabłonią
Będą się modlić i zabijać o nią.
(…)”.
Tadeusza Nowaka. Krajobraz z wilgą i ludzie.
W tle tli się maj. Nieodległy. Poranna podróż, z nadzieją, że droga się nie skończy…