Żeby odczuć skutki działania chmury pyłu wulkanicznego nad Polską, wcale nie trzeba być w kraju. Grupa polskich turystów utknęła w hotelu pod stolicą Indii New Delhi i nie ma pojęcia, kiedy wróci do domów.
Informację o Polakach uwięzionych daleko od domu otrzymaliśmy na platformę Kontakt TVN24. - Jesteśmy tu uwięzieni, jak zakładnicy - mówi nam Jerzy Smogór, jeden z 13 Polaków czekających w Indiach.
Przed dwoma tygodniami cała grupa wybrała się w wymarzoną podróż do Nepalu. - Wszystko szło idealnie, aż do piątku - opowiada Smogór. Wtedy to lecącym z Katmandu samolotem regionalnych linii przekroczyli granicę indyjską. A w kilka godzin później wyszli z maszyny w New Delhi i pędzili na lot do Moskwy.
Utknęli
Rosyjskie linie Aeroflot odmówiły jednak wpuszczenia ich na pokład. - Mieliśmy bilet na całe połączenie do Moskwy, a potem Warszawy - mówi Jerzy Smogór. Ponieważ w Moskwie planowali tylko przesiadkę, nie mają rosyjskich wiz. Z powodu paraliżu europejskich lotnisk z Moskwy nie mogliby zaś lecieć dalej, do Warszawy i wizy byłyby niezbędne do przemieszczania się po Rosji.
Jesteśmy tu uwięzieni, jak zakładnicy
Z tych samych powodów Polacy nie mają wiz indyjskich. Przedstawiciel Aeroflotu zabrał im więc na lotnisku paszporty. Przewoźnik jest bowiem w takiej sytuacji zobowiązany do zajęcia się kwestią zalegalizowania tymczasowego pobytu pasażerów. Robi to jednak już od trzech dni. Polacy, którzy wciąż są w New Dehli zwrócili się o pomoc do polskiej ambasady.
Co robić?
- Jest kilka kwestii do rozwiązania - zaczyna konsul Janusz Wach. Po pierwsze, grupa musi przebywać w Indiach legalnie. Obecnie, gdyby ktoś z Polaków został zatrzymany na ulicy, mógłby trafić do aresztu. - A nikomu tego nie polecam - mówi Wach. - Próbuję więc skontaktować się z Aeroflotem i dowiedzieć, co robią z paszportami - zdradza konsul.
Pierwsza próba się nie powiodła, bo biuro przewoźnika zostało zamknięte na lunch. Informacje od linii powinny jednak pojawić się dzisiaj do godz. 17 czasu indyjskiego (13:30 czasu polskiego).
Co potem?
Kiedy już Polacy będą w Indiach legalnie, następne kroki skierują do ambasady rosyjskiej. - Nie upieramy się na lot do Warszawy. Z Moskwy możemy się dostać koleją - mówi Jerzy Smogór.
Do tego jednak również niezbędna jest wiza. Jej otrzymanie nie powinno sprawić problemu. W związku z zapełnieniem moskiewskiego lotniska przez podróżnych tranzytowych, którzy utknęli w drodze do Europy, Rosjanie szybko wydają dla nich wizy trzydniowe, pozwalające na opuszczenie kraju.
Czy warto?
Po załatwieniu tych formalności, polscy podróżni będą mieli otwartą, choć długą, drogę do domów. Scenariusz taki ma jeszcze jeden minus. - Może się okazać, że gra nie jest warta świeczki, bo kiedy to załatwią, przestrzeń powietrzna zostanie otwarta - zauważa konsul Janusz Wach.
Zagwarantować, że tak się stanie, nie może jednak nikt.
Źródło: Kontakt TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24