Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie radzi sobie nawet ze stawianiem znaków drogowych, więc nie ma co marzyć o tym, że wybuduje autostrady - twierdzi Najwyższa Izba Kontroli w raporcie, do którego dotarł "Dziennik".
Inspektorzy NIK skontrolowali wykonanie planu przez GDDKiA. Wyniki są alarmujące: w 2006 r. na autostrady wydano 60 proc. zaplanowanych środków, a w ciągu trzech kwartałów 2007 r. - zaledwie 30 proc. Jest za co budować, ale nie ma komu. W zeszłym roku na kontach GDDKiA została astronomiczna kwota 1 mld 113 mln zł.
NIK wymienia przyczyny ślimaczącej się budowy dróg. Najważniejsze to: złe przygotowanie dokumentów przetargowych, opóźnienia przy wykupie gruntów i podpisywaniu umów na badania archeologiczne, braki w dokumentacji technicznej i finansowej.
Zdaniem inspektorów NIK w GDDKIA panuje koszmarny bałagan - baza danych o nieruchomościach dopiero powstaje, dlatego trudno się zorientować, jakie grunty kupiły oddziały GDDKiA i za ile. Brakuje fachowców. Doszło do tego, że stan techniczny mostów, wiaduktów i tuneli sprawdzają nieuprawnieni pracownicy, co w przyszłości może doprowadzić do tragedii.
Źródło: Dziennik