Sukces w niedzielnych wyborach samorządowych sprawił, że rumuńscy liberałowie wyłonili się jako wiodąca partia. Głosowanie było testem przed tymi wyborami dla mniejszościowego rządu premiera Ludovica Orbana, który od początku swego urzędowania walczy z koronawirusem i wprowadził w kraju lockdown.
- To jest historyczne zwycięstwo naszej partii, najbardziej spektakularny wynik podczas naszych 30 postkomunistycznych lat. Dziękuję Rumunom za obronę demokracji przy urnach w czasie pandemii. Po raz pierwszy pokonujemy socjaldemokratów. Udało nam się wyzwolić Bukareszt z macek ośmiornicy reprezentowanej przez socjaldemokratów [z partii PSD - red.] - powiedział Orban.
Powołując się na niekompletne dane, Orban powiedział, że jego ugrupowanie - Partia Narodowo-Liberalna (PNL) - obsadzi około 1500 stanowisk burmistrzów w całym kraju (blisko 50 proc.). Do tej pory socjaldemokraci z PSD obsadzali 55 procent stanowisk burmistrzów w kraju, a liberałowie Orbana około 33 procent.
W wyborach na urząd mera Bukaresztu zwyciężył, według sondaży, Nicusor Dan. To 50-letni matematyk i obrońca dziedzictwa architektonicznego, wspierany przez PNL i centroprawicową partię USR-Plus. Uzyskał 47 procent głosów; jego rywalka, obecna mer Bukaresztu Gabriela Firea (PSD) uzyskała 39 proc. głosów - podała sondażownia CURS-Avangarde. Kandydaci centroprawicy wygrali też w czterech z sześciu dzielnic Bukaresztu - poinformowało to źródło.
- Rozpoczniemy modernizację administracji, apeluję do wszystkich, abyśmy byli partnerami w odbudowie Bukaresztu - powiedział Dan po zamknięciu lokali wyborczych.
USR-Plus, młody sojusz zbudowany wokół programu walki Dana z korupcją i spekulacjami na rynku nieruchomości w Bukareszcie, zaskoczył zdobyciem jednej trzeciej mandatów radnych w stolicy. Tak dobry wynik powinien mu utorować drogę do sojuszu z liberałami w nadchodzących wyborach parlamentarnych - oceniają komentatorzy.
Źródło: PAP