Działacz PO Lech Barycki wyrzucony z Ministerstwa Zdrowia trafił do Ministerstwa Sportu. Na oficjalnych uroczystościach naciska na samorządowców, żeby pomogli w interesach spółce, którą zarządza jego żona - pisze "Dziennik".
O działalności Lecha Baryckiego (PO), członka gabinetu politycznego ministra sportu, huczy wśród samorządowców warmińsko-mazurskiego. Niemal dwa miesiące temu Barycki pojawił się w Szczytnie. Zamiast rozmawiać z samorządowcami o sporcie, naciskał na nich, żeby pomogli firmie medycznej Falck. To jedna z największych spółek zajmujących się ratownictwem.
Barycki, który przedstawiał się jako "człowiek Platformy od spraw merytorycznych", to były doradca prezesa Falcka. Jego żona zarządza w Falcku Medycyna oddziałami firmy.
Barycki w rozmowie ze starostą żądał usunięcia dyrektora szpitala w Szczytnie, który przeszkadza w interesach firmy Falck. Nazwa spółki padła w jego rozmowie z wojewodą.
Źródło: "Dziennik"