Nowelizacja ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, określana jako "lex Romanowski", została przyjęta z senackimi poprawkami w piątek przez Sejm. Poprawki doprecyzowują, że prawa do uposażenia pozbawieni zostaną też parlamentarzyści, których nie można tymczasowo aresztować, gdyż ukrywają się lub są poza krajem.
Podczas wieczornego głosowania posłowie głosowali nad odrzuceniem poprawek Senatu do nowelizacji ustawy nazywanej "lex Romanowski". Głosowało 424 posłów. Za odrzuceniem było 176, przeciw 229. Wstrzymało się 19 osób. Większość bezwzględna wynosiła 213 posłów.
Ustawa trafi teraz do podpisu prezydenta.
Co w nowelizacji
Nowelizacja ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, którą Sejm uchwalił pod koniec stycznia, powstała z inicjatywy grupy posłów: KO, Polski 2050-TD i PSL-TD. Nowela zakłada, że parlamentarzysta, wobec którego zastosowano postanowienie o tymczasowym areszcie, zostanie pozbawiony prawa do uposażenia. Ponadto zakaz wykonywania praw i obowiązków wynikających z pełnionego mandatu będzie się stosować również wobec parlamentarzystów, względem których wydano postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania przed dniem wejścia w życie nowelizacji ustawy. Zgodnie ze znowelizowaną ustawą tacy parlamentarzyści nie będą mogli realizować działalności terenowej (w tym korzystać z prawa do interwencji czy prawa do informacji). Nie będą mogli również "korzystać z uprawnień socjalno-bytowych, jak prawo do uposażenia czy do diety parlamentarnej".
Senat doprecyzował zapisy
W ubiegłym tygodniu Senat zaproponował poprawki, które doprecyzowują, jakich dokładnie praw i obowiązków nie wykonuje poseł lub senator w czasie pozbawienia wolności. Chodzi m.in. o czynne uczestnictwo w pracach Sejmu lub Senatu oraz Zgromadzenia Narodowego oraz o cały szereg uprawnień parlamentarnych takich jak np. prawo wglądu w działalność organów administracji rządowej i samorządu terytorialnego, a także spółek z udziałem Skarbu Państwa oraz zakładów i przedsiębiorstw państwowych. Wskazano też, że w czasie pozbawienia wolności parlamentarzyście nie przysługuje uposażenie poselskie lub senatorskie. W senackiej poprawce napisano, że powyższe zapisy "stosuje się także wobec posła lub senatora, wobec którego nie jest możliwe rozpoczęcie odbywania kary pozbawienia wolności albo wykonanie postanowienia o zastosowaniu tymczasowego aresztowania, z powodu jego ukrywania się lub nieobecności w kraju". W kolejnej poprawce zapisano, że w przypadku umorzenia postępowania karnego albo wydania wyroku uniewinniającego posłowi lub senatorowi należy wypłacić zaległe uposażenie i dietę parlamentarną. Natomiast nie dotyczy to warunkowego umorzenia postępowania karnego oraz umorzenia z powodu amnestii lub przedawnienia. Nowela potocznie nazywana jest "lex Romanowski" od nazwiska posła PiS, b. wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, który jest podejrzany w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura Krajowa zarzuca mu m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu. Przestępstwa te miały polegać m.in. na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości. Polityk miał też zlecać poprawę błędnych ofert przed ich zgłoszeniem oraz dopuszczał do udzielenia dotacji podmiotom, które nie spełniały wymogów formalnych i materialnych. Szkody wyrządzone Skarbowi Państwa wyniosły łącznie ok. 108 mln zł.
Zgoda na kolejne zarzuty
W czwartek Sejm zgodził się na to, by prokuratura przedstawiła Romanowskiemu kolejne zarzuty, zgodnie z którymi miał on m.in. przekazywać wybranym podmiotom projekty ofert jeszcze przed ich oficjalnym złożeniem, umożliwiając im dostosowanie wniosków do wymagań konkursowych. Dzięki temu określone fundacje i stowarzyszenia miały zapewnione wygrane i otrzymywały milionowe dotacje. Prokuratura zarzuca mu też zawieranie umów na dotacje w czasie, gdy nie miał już upoważnienia do dysponowania środkami funduszu. Romanowski, który od grudnia ścigany jest Europejskim Nakazem Aresztowania, przebywa na Węgrzech, gdzie otrzymał azyl polityczny. Były wiceminister uważa, że w Polsce nie może liczyć na sprawiedliwy proces. Przekazał też, że zrzekł się statusu posła zawodowego i w związku z tym nie będzie pobierał poselskiego wynagrodzenia.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP