CBA nie miało wątpliwości. Mirosław Drzewiecki albo Marcin Rosół. Tak Mariusz Kamiński pisał do Premiera 10 września 2009. Tłumaczył, że to wynika z analizy rozmów podsłuchanych między 22 sierpnia a 1 września 2009.
Jest plan. Wsadzić córkę Ryszarda Sobiesiaka do zarządu Totalizatora Sportowego. CV przesłane do resortu. Ona przygotowuje się do rozmowy. I nagle – po tym, jak Premier wzywa do siebie ministra Drzewieckiego – plan się zmienia. Szef gabinetu ministra Drzewieckiego – Marcin Rosół - Magdę Sobiesiak z konkursu wycofuje. Dlaczego? Część tych stenogramów jest już znana (za sprawą „Rzeczpospolitej”), ale nie wszystkie. Analiza CBA, która wpłynęła do komisji śledczej, pozwala spojrzeć na ten wątek szerzej.
PYTANIE O PRACĘ DLA CÓRKI
Pytanie ważne, bo - zdaniem CBA – właśnie ten wątek pokazuje, że Ryszard Sobiesiak został ostrzeżony. Zorientował się, że jest podsłuchiwany. I telefony się skończyły.
ALE OD POCZĄTKU
Na początku października podczas konferencji prasowej Mirosław Drzewiecki mówił, że Ryszard Sobiesiak zwrócił się do niego z prośbą o znalezienie pracy dla jego córki. Prawdą jest, że na jednym ze spotkań pan Sobiesiak rozmawiał ze mną na ten temat, że ma bardzo dobrze wykształconą córkę, (...) że dobrze się zna na branży hotelarskiej i w związku z tym czy w naszym zasięgu jest jakaś dobra praca, która dawałaby szansę wykorzystania jej możliwości. (...) Ta sprawę poleciłem swojemu asystentowi – tłumaczył.
Z ANALIZY CBA (NA PODSTAWIE STENOGRAMÓW):
kwiecień/maj 2009 - Ryszard Sobiesiak przekazuje Mirosławowi Drzewieckiemu CV swojej córki Magdy
02.05.2009 – Sobiesiak pyta Marcina Rosoła, czy Mirek zaznajamiał go z tym, że zostawił CV swojej córki Magdy
3 minuty później – Sobiesiak pyta Drzewieckiego, czy przekazał dokumenty Rosołowi. Drzewiecki odpowiada, że w sprawie Magdy musi się zobaczyć z Sobierajską [podsekretarz stanu w MSiT, odpowiedzialna za kwestie związane z turystyką] i pogadać…
TRWAJĄ ROZMOWY O TYM, GDZIE MAGDA SOBIESIAK MOGŁABY PRACOWAĆ
09.05.2009 – Rosół pytany: Co z Magdą? mówi Sobiesiakowi, że ma już pomysł, tylko Mirek musi to przyklepać.
Czy to oznacza, że miejsce w zarządzie Totalizatora Sportowego to autorski pomysł Marcina Rosoła? Niekoniecznie. Równolegle odbywają się rozmowy Ryszarda Sobiesiaka ze Sławomirem Sykuckim (byłym prezesem Totalizatora Sportowego). To właśnie w tych rozmowach pojawia się pomysł „usadowienia” Magdy Sobiesiak w zarządzie Totalizatora Sportowego. I sugestia, by pozbyła się udziałów w Golden Play i zrezygnowała z funkcji wiceszefa zarządu Casino Polonia Wrocław. Tak, by – kiedy zostanie już wybrana 2 września 2009 – nie pracowała dla firm konkurencyjnych wobec TS. Tak mówił Marcin Rosół. Przy konstruowaniu tego projektu pytanie o rolę Rosoła – moim zdaniem raczej „techniczną” oraz Sykuckiego – w sposób oczywisty „merytoryczną”, z racji doświadczenia.
17.08.2009 – Magda Sobiesiak składa aplikację do Totalizatora Sportowego
19.08.2009 – spotkanie w Kancelarii Premiera. Donald Tusk pyta Mirosława Drzewieckiego, dlaczego zmienił zdanie w sprawie dopłat
Mirosław Drzewiecki mówił dziennikarzom, że po spotkaniu z Premierem zarządził w resorcie kontrolę. Dotyczyła oczywiście tego, co w resorcie działo się w temacie ustawy hazardowej. Na czym dokładnie polegała? Kto o niej wiedział? O tym zapewne Drzewiecki będzie mówił przed komisją śledczą. Trudno sobie wyobrazić, by o kontroli nie wiedział szef jego gabinetu – Marcin Rosół. I by nie zapytał przy tym o powody.
MARCIN ROSÓŁ CHCE WYCOFAĆ MAGDĘ SOBIESIAK…
„Dziennik Gazeta Prawna” (08.10.2009):
W dniach 20 - 24 sierpnia - Marcin Rosół wielokrotnie dzwoni do wiceministra skarbu Adama Leszkiewicza. Po co? ”Chciałem wycofać Magdalenę Sobiesiak” - przyznaje były szef gabinetu ministra.
Leszkiewicz: ”Byłem za granicą nie odbierałem. Rosół dzwonił wiele razy, a ja zapamiętuję tych, którzy przeszkadzają mi w wakacjach”.
24 sierpnia - w sekretariacie Leszkiewicza potwierdziliśmy, że tego dnia telefonuje Rosół. Współpracownik Drzewickiego, chce umówić się z wiceministrem na pierwszy termin po jego powrocie z wakacji.
… ALE SOBIESIAKOWI JESZCZE NIC NIE MÓWI
22.08.2009 – Ryszard Sobiesiak relacjonuje Marcinowi Rosołowi, że córka Magda ma rozmowę kwalifikacyjną w Totalizatorze Sportowym 26.08.2009. Rosół stwierdza, że z nią rozmawiał i że umówili się na spotkanie w poniedziałek (24.08.2009)
23.08.2009 – Magda Sobiesiak mówi ojcu, że dużo czyta i opracowuje strategię na rozmowę kwalifikacyjną
24.08.2009
· Magda Sobiesiak informuje ojca, że wyjeżdża do Warszawy
· Tego samego dnia Ryszard Sobiesiak rozmawia z Andrzejem Stochem (małopolskim biznesmenem) i mówi: Wczoraj z nim rozmawiałem, jutro będę się z nim widział… Zdaniem CBA, z analizy wcześniejszych rozmów obu panów wynika, że chodzi najprawdopodobniej o Mirosława Drzewieckiego, z którym Ryszard Sobiesiak miał się spotkać 25 sierpnia 2009.
· Tego samego dnia Ryszard Sobiesiak mówi Sławomirowi Sykuckiemu (15:04), że jest umówiony z „głównym”. Potem córce (17:06): będę się widział z tym. Wiesz… W obu przypadkach – zdaniem CBA – chodziło o Mirosława Drzewieckiego. Magda Sobiesiak mówi ojcu, że zdzwonią się po spotkaniu.
· W kolejnej rozmowie (18:25) Magda Sobiesiak mówi ojcu, że z Marcinem Rosołem spotyka się w lokalu „Pędzący Królik”. W kolejnej (18:36) Ryszard Sobiesiak mówi córce, żeby zapytała Rosoła o lokal na Mickiewicza, bo miał pilotować, a tam jest nowy przetarg.
Mimo, że umawiali się na telefon po spotkaniu, żadnych zarejestrowanych telefonów tego wieczoru już nie ma. Czy to był ten moment, w którym Magda Sobiesiak dowiedziała się, że CBA podsłuchuje jej ojca? W każdym razie w stenogramach CBA nie ma śladu, by wieczorem do niego dzwoniła.
25.08.2009
· tuż po 7:00 – Magda Sobiesiak informuje ojca, że jedzie do niego do hotelu Hilton
· 8:40 – Ryszard Sobiesiak mówi Sławomirowi Sykuckiemu, że zmieniła się koncepcja. I że Magda rezygnuje. I że za chwilę zadzwoni z innego telefonu.
· 13:26 – Sobiesiak rozmawia z adwokatem z Wrocławia. Stwierdza: z tym rozmawiałem telefonicznie… Wcześniejsze rozmowy mają sugerować, że chodzi o Zbigniewa Chlebowskiego. Po chwili dodaje, że Magda wycofała się z projektu po wczorajszym spotkaniu. Miała najlepsze papiery, ale tatusia niedobrego…
Pytanie, po którym spotkaniu. Czy chodzi o spotkanie Magdy Sobiesiak z Marcinem Rosołem, czy o spotkanie jej ojca z Mirosławem Drzewieckim, o którym mówił Sobiesiak, ale o którym nie wiemy, czy doszło do skutku. Drzewiecki mówił dziennikarzom, że ostatni raz widział się z Sobiesiakiem w maju. Dziś już wiemy, że widział się z nim także we wrześniu (o czym donosiła „Rzeczpospolita”). Pytanie, czy widział się także 25 sierpnia?
Tego samego dnia Ryszard Sobiesiak próbuje się dodzwonić do Zbigniewa Chlebowskiego, ale bez skutku.
26.08.2009 – spotkanie w Kancelarii Premiera. Donald Tusk prosi Zbigniewa Chlebowskiego – jak czytamy w kalendarium Kancelarii Premiera – o informację na temat jego zaangażowania w proces prac nad zmianami w ustawie
Ryszard Sobiesiak mówi do kogoś: kartę PLAY kupisz. Te wszystkie abonamenty można wyrzucić… Potem rozmawia z Lechem Janczym (tym od sprawy czorsztyńskiej) i mówi mu, że ma zakaz dzwonienia, bo tam jakieś sprawy załatwialiśmy i nie chcę dzwonić, żeby nas ku… nie kojarzyli
27.08.2009 – w rozmowie z Janem Koskiem mówi: wycofałem Magdę, bo tam KGB, CBA…
28.08.2009 – w rozmowie z Ryszardem Preschem (znajomy biznesmen zajmujący się hazardem) mówi: Wycofałem Magdę, ale jak się spotkamy, to ci powiem, dlaczego. Tam się już jaja zaczęły dziać. Już donosy, ale ten… nie na telefon rozmowa…
29.08.2009 – Stoch pyta o spotkanie Drzewieckiego z Chlebowskim (w sprawie małopolskiej Platformy), a Sobiesiak mówi: Z Magdą miałem w Warszawie gdzieś tam ją włożyć, nie chciałem do nich ku… dzwonić, bo zaczęli gdzieś pisać, gadać głupoty…
30.08.2009 – Sobiesiak dzwoni do domu Mirosława Drzewieckiego. Odbiera żona. Drzewieckiego nie ma. Sobiesiak mówi, że będzie go łapał na komórkę.
31.08.2009 – przed 10:00 Sobiesiak dzwoni do Chlebowskiego i umawiają się na 15:30 na Bielanach. Ok. 10:40 do Sobiesiaka dzwoni Józef Forgacz (znajomy ordynator oddziału chirurgii onkologicznej Dolnośląskiego Centrum Onkologii) i przekazuje wiadomość od Chlebowskiego: dzwonił nasz kolega i prosił, bym ci przekazał… prosił o dyskrecję i żebym przekazał ci, że to spotkanie o 15:00 z Marcinem w Marcinkowicach na CPN-ie.
15:08 – Sobiesiak dzwoni do Forgacza, który mówi: Czekaj spokojnie. Specjalnie do mnie mówił, żeby zachować dyskrecję.
CBA obserwuje stację w Marcinowicach, przy drodze do Wrocławia. Sobiesiak i Chlebowski idą na pobliski cmentarz. Spotkanie trwa ok. 20 minut. Chlebowski tłumaczył potem dziennikarzom, że na tym właśnie cmentarzu jest pochowana jego siostra.
Po tym spotkaniu – jak wynika z analizy przesłanej Premierowi – CBA nie zarejestrowało już żadnych rozmów telefonicznych dotyczących tego zdarzenia.
1 września Sobiesiak mówi tylko do adwokata z Wrocławia: Zapomniałem ci powiedzieć, że widziałem się ze Zbyszkiem… Ten twój kumpel z tej Legnicy… cały tydzień widzieliśmy się w Warszawie… To on ma podejść do niego i mówić, co potrzebuje, a nie…
Swoją drogą, ciekawe, który to kumpel z Legnicy. I z czym miał podejść do Zbigniewa Chlebowskiego…
O tym, co było zanim ktoś ostrzegł Sobiesiaka mówiliśmy już sporo. Sam fakt zaproszenia do Kancelarii Premiera ministra sportu w sprawie bardzo konkretnej zmiany w ustawie musiało obudzić jego czujność.
Mnie interesuje, szczerze mówiąc to, po co Premier zaprosił na rozmowę Zbigniewa Chlebowskiego? Skoro ustawa nie trafiła jeszcze do Sejmu. O co go chciał zapytać? O to, dlaczego pytał o dopłaty ministra Kapicę? Zwłaszcza, że przed Chlebowskim u Premiera był właśnie Kapica, który skarżył się, że Chlebowski pytał o dopłaty przy różnych okazjach, co więcej to on miał powiedzieć Kapicy, że ministerstwo sportu jest skłonne do rezygnacji z dopłat. W jakim celu Premier zaprosił Chlebowskiego? Skoro te spotkania miały „zabezpieczyć proces legislacyjny”? A ten toczył się w resortach…
I jeszcze słów kilka o tym, jak Marcin Rosół gubi się w zeznaniach odpowiadając na pytanie, dlaczego zmienił zdanie i nie chciał, by Magda Sobiesiak starała się o miejsce w zarządzie TS. Dziennikarzom tłumaczył, że wystraszył się donosu, o którym dowiedział się... w połowie lipca. Zapewne mówił o piśmie Marka Przybyłowicza do Premiera z 14 lipca (w tym piśmie była mowa o tym, że Drzewiecki wycofał się z dopłat). To ciekawe, zwłaszcza, że przez miesiąc (a więc do momentu, kiedy o sprawie doniósł Premierowi Mariusz Kamiński) pismem Przybyłowicza nikt się w Kancelarii nie przejął. Przejął się potem? Tak bardzo, by poinformować o tym szefa gabinetu ministra sportu?
„Dziennik Gazeta Prawna” (08.10.2009):
Czy Rosół rozmawiał o tej sytuacji z Mirosławem Drzewieckim? Czy to minister kazał mu wycofać Sobiesiakównę? Rosół podaje nam dwie wersje. Sprzeczne: kiedy rozmawialiśmy z nim 4 października twierdził, że rozmawiał z Drzewieckim o posadzie dla córki biznesmena w Totalizatorze. A potem - około 23 sierpnia - o wycofaniu jej z konkursu. Minister miał powiedzieć: ”Jakbyś mógł to ją wycofaj jakoś”. To ważne, bo Drzewiecki był właśnie po rozmowie z Donaldem Tuskiem, który pytał go o ustawę hazardową.
Wczoraj Rosół przedstawił inną wersję: ”Drzewiecki kazał mi ją wycofać około 17 sierpnia. Wcześniej w ogóle nie wiedział, że córka Sobiesiaka startuje. Forsowałem ją na własną rękę. Nie chciałem w nic wrabiać Drzewieckiego”.
Marcina Rosoła nie ma jeszcze na liście świadków, których zamierza przesłuchać sejmowa komisja śledcza. Co do tego, że powinien się tam znaleźć nie ma wątpliwości. Ja nie mam też wątpliwości, że powinien zostać przesłuchany zanim komisja przesłucha Mirosława Drzewieckiego. Najpierw szef gabinetu, potem szef szefa gabinetu. Czyli po nitce do kłębka…