Dystans między uczestnikami, ograniczenia odwiedzin rodziców, ścisły rygor sanitarny - z powodu epidemii COVID-19 tak będą wyglądały tegoroczne kolonie i obozy dla dzieci. Z danych Ministerstwa Edukacji Narodowej wynika, że z wypoczynku zorganizowanego skorzysta w tym roku zaledwie 145 tysięcy dzieci. Rok temu przez całe wakacje na zorganizowany wypoczynek wyjechało ich niemal dziesięć razy więcej.
- W piątek zakończenie roku szkolnego i początek wakacji, ale na zorganizowane kolonie wyjedzie w tym roku maksymalnie około dwudziestu procent dzieci, które były na nich w zeszłym - szacuje wiceprezes Polskiej Izby Turystyki Andrzej Kindler. - W zeszłym roku to było około 1,3 mln dzieci na takim zorganizowanym wypoczynku. A w tym roku myślę, że ten popyt jest mniej więcej połowa. Ale podaż, czyli to, co organizatorzy zrealizują, jest znacznie mniejsza - dodaje.
Według wyliczeń Izby mimo epidemii nawet połowa rodziców dzieci, które były na koloniach w zeszłym roku, chciałaby wysłać na nie dzieci i w tym. Jednak z powodu zbyt ścisłych wytycznych sanitarnych z organizacji kolonii i obozów wycofało się wiele firm.
Wytyczne dotyczące wypoczynku dzieci i młodzieży nakładają ograniczenia dotyczące liczby dzieci w pokojach czy wielkości grup. - No i samo zamieszanie przy tych koloniach. Pojawiające się w mediach informacje, że one będą, nie będą. Nie było jasnego komunikatu Ministerstwa Zdrowia. Wielu organizatorów nie było w stanie czekać, przedłużać oferty, dopłacać zaliczek do obiektów, i musieli odwołać te imprezy – mówi wiceszef Polskiej Izby Turystyki.
Brak odwiedzin, brak wycieczek, ścisły rygor sanitarny
Mowa o wytycznych przygotowanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej wspólnie z Głównym Inspektorem Sanitarnym i Ministerstwem Zdrowia. Zostały przedstawione pod koniec maja.
Według liczącej kilkadziesiąt punktów procedury wypoczynek będzie musiał odbywać się wyłącznie w ośrodkach przeznaczonych dla dzieci lub młodzieży lub w specjalnie wyznaczonych do tego strefach. Dzieci wyjeżdżające na kolonie muszą być zdrowe, co dodatkowo na piśmie muszą potwierdzić rodzice.
W ciągu 14 dni przed rozpoczęciem wypoczynku dziecko nie może mieć kontaktu z osobą podejrzaną o zakażenie lub przebywającą w kwarantannie. W przypadku pogorszenia zdrowia dziecka, rodzic musi odebrać je w ciągu 12 godzin. W trakcie kolonii należy maksymalnie ograniczyć odwiedziny osób z zewnątrz, w tym rodziców i dziadków, podobnie jak wyjścia do miejsc publicznych i możliwość zwiedzania obiektów poza ośrodkiem. Rodzice powinni zaopatrzyć dzieci w maseczki, a w przypadku ich braku, musi dostarczyć je organizator.
W pokoju maksymalnie cztery osoby, jedno dziecko na cztery metry kwadratowe
W jednym pokoju lub namiocie muszą zamieszkiwać dzieci z tej samej grupy, w której prowadzone są zajęcia, przy czym liczba osób zakwaterowanych w jednym pokoju nie może przekraczać czterech, przy zachowaniu czterech metrów kwadratowych powierzchni na jedną osobę. Takie same ograniczenia dotyczą miejsc, w których prowadzone są zajęcia, np. świetlic.
Na terenie ośrodka powinna być izolatka oraz możliwość natychmiastowej interwencji pielęgniarki, ratownika medycznego lub lekarza. Uczestnicy kolonii powinni regularnie myć oraz dezynfekować ręce i zachowywać dystans społeczny. Także podczas posiłków, które mają odbywać się z podziałem na grupy.
Organizator musi na bieżąco dezynfekować wszelkie powierzchnie dotykowe: poręcze, klamki, blaty, wyłączniki oraz toalety. Przebywanie na ogólnodostępnych plażach i kąpieliskach powinno być zorganizowane tak, aby ograniczyć bezpośredni kontakt z osobami trzecimi przez wyznaczenie przestrzeni dla konkretnej grupy.
W przypadku podejrzenia koronawirusa u dziecka bądź wychowawcy, organizator ma obowiązek odizolowania takiej osoby i skontaktowania z lekarzem, sanepidem, oddziałem zakaźnym, a w razie pogarszania się stanu - z pogotowiem ratunkowym.
Organizatorka kolonii: chaos informacyjny i brak konkretów
Mniej dzieci, mniejsze grupy, większe koszty i niepewność. Tak o sytuacji związanej z koronawirusem mówią organizatorzy kolonii. - Mamy nadzieję, że będą udane, ale będzie mniej dzieci, znacznie ograniczony program i konieczność zatrudnienia liczniejszej kadry – przyznaje organizatorka kolonii Marta Rutkiewicz z Pałacu pod Bocianim Gniazdem.
Do jej ośrodka przyjedzie w tym roku o czterdzieści procent mniej dzieci niż w zeszłym. W ubiegłym roku na jeden turnus przyjechało 140 dzieci, w tym roku tylko 80. Rutkiewicz ma nadzieję zarobić przynajmniej na koszty. Krytykuje wytyczne rządu, bo jej zdaniem są mało konkretne, czasem niemal niemożliwe do realizacji.
– Jeżeli mówimy o tym, że zajęcia mają być zorganizowane w taki sposób, aby grupy nie miały ze sobą kontaktu, to czy mam zamknąć te dzieci w pokojach i powiedzieć, że o godzinie 7.30 może wyjść pokój numer jeden, a o 7.35 pokój numer dwa? I ma tak iść, żeby się ze sobą nie stykały i nie spotykały? Czy to jest realne i możliwe? – zastanawia się organizatorka kolonii.
Dodaje, że próbowała dopytać autorów wytycznych o konkrety, ale bez efektów.
– Wystosowałam pismo z prośbą o interpretację do Ministerstwa Edukacji Narodowej, do Ministerstwa Zdrowia, do Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Niestety do dnia dzisiejszego otrzymałam tylko jedną odpowiedź, z Ministerstwa Edukacji Narodowej. To odpowiedź, która przekierowuje mnie do być może kuratorium, być może do innych instytucji, a być może ktoś nam to wyjaśni. A właściwie tak naprawdę to przecież rozporządzenie się nie zmieniło, bo to są tylko wytyczne, pewne zalecenia. To czego i kogo my mamy słuchać? – zastanawia się właścicielka ośrodka.
Organizatorka kolonii chciałaby chociaż poznać precyzyjne wytyczne dotyczące procedur w przypadku podejrzenia COVID-19. – Pytałam w sanepidzie, ale nikt mi nie odpowiedział. Co oznacza podwyższona temperatura? Czy 37 stopni to już jest podwyższona temperatura? Teoretycznie tak, ale przy jakiej temperaturze ja mam to zgłosić do sanepidu? Jaka jest procedura postępowania w przypadku ewentualnie wystąpienia objawów chorobowych? To, że ja mam zadzwonić do rodzica, że rodzic ma odebrać dziecko, to wiem, ale co będzie dalej? Jak będzie wyglądała ewentualna kwarantanna? My nic nie wiemy – mówi Rutkiewicz.
Polska Izba Turystyki: poluzujmy rygory, wszystko się otwiera
Polska Izba Turystyki apeluje do rządu o poluzowanie rygorów sanitarnych. Organizatorzy wypoczynku zastanawiają się, dlaczego uczestnicy kolonii i obozów nie mogą chociażby opuszczać ośrodków i jeździć na wycieczki, skoro parki rozrywki, baseny czy muzea są już otwarte.
Kolejnym poważnym problemem z punktu widzenia firm są ograniczenia dotyczące liczby dzieci w grupie. Dla dzieci powyżej 10. roku życia może ona mieć maksymalnie 14 osób. Normalnie było to 20 osób. – Dostosowanie w obiekcie powierzchni miejsc do prowadzenia zajęć, to cztery metry kwadratowe na osobę, jeśli chodzi o świetlicę. To wymaga, aby zmniejszyć ilość dzieci przebywających w obiekcie, tak naprawdę o połowę. Wielu organizatorów robi kolonie, nie wiedząc, czy na nich zarobi. To jest już trochę taka misja, chęć utrzymania kontaktu z klientem - potwierdza wiceszef Polskiej Izby Turystycznej.
Z informacji przekazanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej wynika, że z formy zorganizowanego wypoczynku skorzysta w tym roku co najmniej 144 584 dzieci. Ponad 99 tysięcy będzie wypoczywać w na obozach i koloniach w Polsce, prawie 43 tys. skorzysta z półkolonii, a zagranicę wyjdzie 2535 dzieci. W systemie bazy wypoczynku kuratorzy oświaty zarejestrowali 4052 zgłoszenia legalnie działających organizatorów. 593 zgłoszenia przekazano do korekty, a 2238 oczekuje na zatwierdzenie.
Źródło: tvn24.pl