1. W Klagenfurcie już czuć atmosferę meczu. Czuć też piwo, gdy rozmawia się z niektórymi polskimi kibicami. Nic w tym złego z małym (?) wyjątkiem. Jak zaczynają 24 godziny przed meczem, strach myśleć co będzie dalej.
2. Do jednej bójki już doszło. W incydencie brali udział Polacy, ale nie oni sprowokowali Niemców. Tych zatrzymano czterech. Podobnych zaczepek pewnie będzie kilka. Nie dajmy się sprowokować.
3. Żeby było jasne: Nie zamierzam nikogo usprawiedliwiać. Ktoś wszczynający burdy to nie kibic, i przynosi nam tylko kłopoty. Już teraz na każdym kroku policjanci podejrzliwie patrzą na spacerujących z polskimi flagami. Jednak mam zastrzeżenia i do Austriaków. W sobotę polskich kibiców potraktowali jako gości drugiej kategorii. Naszym kibicom nie pozwolono wejść na największy kemping w mieście. Powód? Względy bezpieczeństwa. Nic w tym złego, tylko, że nie zaproponowano nic w zamian. Polacy gnieżdżą się w baraku na 2 tys. miejsc. Niemcy w komfortowych warunkach. Klagenfurt spodziewa się przyjazdu 15 tys. (choć policja mówi, że może być nawet 30 tys.). Gdzie ich pomieszczą?
3. To nie pierwszy organizacyjny bubel. Specjalne czytniki do sprawdzania kodów na akredytacjach praktycznie nie działają. Sprawdzenie jednej trwało czasami 5 minut. Kolejka na konferencję Niemców zrobiła się niczym za komuny. W końcu z czytników zrezygnowano. Jeśli takie same mają do biletów, tłum weźmie sprawy w swoje ręce.
4. A gdy już weszliśmy, zobaczyliśmy dwie różne konferencje. Trener Loew zwracał uwagę na mentalne przygotowaniu piłkarzy. Gadał o indywidualnych rozmowach, motywacji itp. Leo zaapelował by przestać już gadać o gierkach i skupić się na boisku. „To jest mecz. Gra toczy się na boisku” – mówił. Kto miał rację, dowiemy się za niecałe 24 godziny.
5. Dziennikarz z BBC prosił bym naszkicował nazwiska 11 polskich piłkarzy, którzy wybiegną na mecz z Niemcami. Wymieniłem: Boruc – Wasilewski, Żewłakow, Bąk, Golański – Lewandowski, Dudka, Smolarek, Krzynówek, Łobodziński – Żurawski. Gdy powiedziałem, że alternatywą za Łobo jest Roger spytał: To ten, co na imię ma Jaś?
6. Serce chciałoby wygrać 2:1. Rozum mówi, że będzie 1:1.
7. Pierwsze mecze i zwycięstwa faworytów grupy A: Portugalii i Czech. Oba mecze nie zachwyciły. Zachwycił Ronaldo. Nie przepadam za nim, bo bufon. Ale doceniam geniusz robienia z piłką rzeczy niemożliwych.