Obiecano im unijną dotację bez konkursu. Warunek: za dwa lata inwestycja musi być gotowa do realizacji. Termin minął, samorządy projektów nie przygotowały. Proszą o dodatkowy czas. - Raczej go nie dostaną - odpowiada rząd. Dotacje dla nich przepadną - opisuje Gazeta Wyborcza.
Jak ocenia dla "GW" wiceminister rozwoju regionalnego Krzysztof Hetman, zagrożone są projekty o łącznej wartości ok. 800 mln zł. Skandal jest tym większy, że chodzi o te inwestycje planowane przez samorządy i inne instytucje (np. uczelnie), które już dwa i pół roku temu – czyli za rządów PiS – zostały z fanfarami wpisane na tzw. listę projektów kluczowych w Programie Operacyjnym "Rozwój Polski wschodniej".
Źródło: Gazeta Wyborcza