"Grad wybijał szyby, a dom aż drżał"

Do Wielbarka ściągnięto jednostki straży pożarnej z całego powiatu, które zabezpieczyły uszkodzone budynki i udrożniły przejazd do miejscowości. Pomagali im mieszkańcy, którzy zabezpieczali dachy domów folią.

Nawałnica, a jak mówili mieszkańcy wsi i strażacy, trąba powietrzna - przeszła przez miejscowości Wielbark, Zabiele, Ciemna Dąbrowa, Maliniak i Nowojowiec około godziny 16.

Grad wielkości kurzych jaj

Mieszkańcy Wielbarka twierdzą, że nic nie zwiastowało wichury. - Szły tylko ciemne, ciężkie chmury, było widać, że idzie deszcz. Silny wiatr zerwał się nagle i wiał przez około 5-10 minut - powiedziała Elżbieta Dąbrowska, z domu której huragan zerwał dach. Kobieta twierdzi, że wiatr wiał z taką siłą, "że dom aż drżał".

- W pewnym momencie zaczął padać grad wielkości kurzych jaj, który wybijał szyby - dodała Dąbrowska. Kobieta twierdzi, że wichura otworzyła jej drzwi wejściowe, a wiatr wiał z taką siłą, że nie mogła ich zamknąć. O tym, że z domu został zerwany dach przekonała się, gdy gradowe kule zaczęły wpadać do środka. Państwo Dąbrowscy nie mieli ubezpieczonego domu.

Zniszczony cmentarz i uszkodzone dachy

Jak powiedział wójt gminy Wielbark, Grzegorz Zapadka, w sumie w gminie uszkodzonych jest kilkanaście dachów na budynkach komunalnych, własnościowych oraz należących do wspólnot mieszkaniowych.

Wszystkie drogi dojazdowe do Wielbarka zostały zablokowane przez połamane drzewa. Wiatr zniszczył też wiele nagrobków na miejscowym cmentarzu, na nagrobki przewróciły się drzewa. Wielu ludzi, zwłaszcza osób starszych, prosiło strażaków, by w pierwszej kolejności sprzątnęli powalone drzewa właśnie na cmentarzu.

Gmina Wielbark liczy 6,5 tys. mieszkańców, w samym Wielbarku mieszka 3 tys. osób.

(CZYTAJ TEŻ O BURZACH W WIELKOPOLSCE)

eko, jk/kdj ram

Źródło: PAP, tvn24.pl