Tegoroczny sezon huraganów na Atlantyku będzie groźniejszy niż poprzednie - ostrzegają kubańscy naukowcy. To efekt wzrostu temperatury wywołanego globalnym ociepleniem. Zdaniem meteorologów, gwałtowne zjawiska atmosferyczne mogą trapić Kubę nawet przez najbliższe trzy dekady.
- Jesteśmy w samym środku okresu bardzo silnych tropikalnych cyklonów na Atlantyku. Zaczął się on w 1995 roku i może potrwać jeszcze 20, 30 lat – mówi agencji Reutera Jose Rubiera, szef stacji meteorologicznej na Kubie. I dodaje, że taka sytuacja zdarza się nie po raz pierwszy.
- Okres aktywnych zjawisk atmosferycznych już mieliśmy w XX wieku. Różnica między obecnym a poprzednimi tkwi w intensywności tych zjawisk - mówi Rubiera.
Kuba drży
Mieszkańcy wyspy ze strachem śledzą doniesienia meteorologów. Od trzech lat Kubę nawiedzają huragany powodujące poważne zniszczenia. Przy wietrze wiejącym z prędkością 200 km/h, kubańskie domostwa są zdmuchiwane z powierzchni ziemi. Ich lokatorzy tracą cały dobytek życia.
Eksperci z Kubańskiego Centrum Meteorologicznego twierdzą, że duża aktywność cyklonów jest normą w tym rejonie, ale przedtem nie były one tak potężne.
Zmiany klimatyczne w ostatnich dekadach doprowadziły do wzrostu temperatury powietrza zarówno nad lądem, jak i oceanem. A to stanowi paliwo dla cyklonów. - W ciągu ostatnich 15 lat, mieliśmy najbardziej intensywne huragany w historii – wyjaśnia Rubiera.
Sezon huraganów w rejonie Morza Karaibskiego trwa od początku czerwca do drugiej połowy listopada.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters TV