"Rosyjskie embargo na polskie mięso wcale nie zostało zniesione" - powiedziała w rozmowie z "DZIENNIKIEM" Anna Fotyga, szefowa polskiej dyplomacji w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.
Pytanie: Ta rozmowa była naprawdę potrzebna? Prezydent potem sam mówił, że poruszane tematy nie pojawiły się nagle. Odpowiedź: Sprawy, które omawiano były istotne. Pozwoliły doprecyzować stanowisko polskie. Już we wtorek pan minister w wywiadzie telewizyjnym zaprezentował opinię, że zniesienie polskiego weta do rozmów Unia-Rosja należy połączyć z deklaracją na temat trwałości i efektywności zniesienia rosyjskiego embarga na polskie mięso. A także z bezpieczeństwem energetycznym. To przecież stanowisko prezydenta i poprzedniego rządu. Cieszę się, że minister zmienił zdanie, bo wcześniej mówił iż po rosyjskich gestach wobec Polski możemy od razu odwoływać polskie weto. A więc warto, jak widać, konsultować się przed ważnymi spotkaniami z prezydentem. /.../ P: Jak pani patrzy na relacje polsko-rosyjskie. Wybiera się tam premier, wydaje się iż udało się osiągnąć pewne ocieplenie. O: W mediach tak to wygląda. Ale cena za to wrażenie była duża. Wrócę do tego stanowiska ministra Sikorskiego w sprawie weta i embarga na polskie mięso. Ono nas cieszy, bo jest podobne do stanowiska rządu Jarosława Kaczyńskiego. Ale po tej wypowiedzi trzeba poczekać na reakcję Rosji. Nie sądzę by była ona ciepła. P: Ocieplenie z Rosją jest w ogóle niemożliwe? O: Nie jestem naiwna. Wiemy jakie jest nastawienie władz rosyjskich, znamy stanowisko tamtejszych mediów. Ważne by nie znaleziono innych partnerów w tym rządzie. Przecież nie jest tajemnicą, że bardzo się niepokoimy wypowiedziami przedstawicieli ministerstwa rolnictwa na temat relacji polsko-rosyjskich czy wicepremiera Pawlaka na temat spraw energetycznych. Szkoda, że ten rząd wykonał tak wiele chaotycznych ruchów i narobił tak wiele szumu medialnego po drodze. Bo to medialne ogłaszanie ocieplenia, te wszystkie wolty podważyły zaufanie do Polski. Ukraina, państwa południowego Kaukazu w tym Gruzja, ale także Czechy to widzą. I to de facto zmniejsza naszą pozycję w Unii Europejskiej. Efekty są średnie. Może się okazać, że jeszcze mniejsze niż sądzi polska opinia publiczna. P: Przecież zniesienie embarga na polskie mięso przez Rosję jest faktem. O: Realnie embargo nie zostało zniesione. Bo zostało nałożone na wszystkie polskie produkty mięsne, a zniesione na zaledwie kilka podmiotów. Rosjanie wydali koncesje zaledwie kilku zakładom. Takie osiągnięcia mogliśmy mieć w każdej chwili. Ale to nie jest relacja partnerska. My chcemy by polskie podmioty korzystały z praw przysługujących wszystkim przedsiębiorstwom w Unii. Nie jest dobrze, gdy służby obcego państwa wybierają sobie, które zakłady mogą produkować na jego rynek. P: Służby specjalne? O: Nie użyłam słowa "specjalne". Służby rosyjskie, sanitarne także. P: Może Rosjanie po prostu sprawdzają, które zakłady spełniają ich normy? O: Mieliby do tego prawo gdyby najpierw znieśli embargo, a potem przeprowadzili kontrolę. Tę logikę jednak odwrócono: najpierw wskazali zakłady, które mogą eksportować, a dopiero potem obiecali znieść embargo tylko na ich produkty. W przypadku innych państw Unii inaczej.
Źródło: "Dziennik"