Dzieci wsiadają za kierownicę, potem mają zatrzymać jadące auto. To jeden ze stosowanych w Holandii sposobów na pokazanie maluchom, jak wygląda proces hamowania od strony kierowcy i w jakim niebezpieczeństwie jest pieszy, który nagle wkracza na jezdnię. Na platformę Kontakt TVN24 od internautki Ewy otrzymaliśmy zdjęcia z holenderskiej lekcji bezpieczeństwa.
"Kilka dni temu byłam świadkiem bardzo interesującej formy konfrontacji dzieci z tym, co na co dzień spotykają na drodze do szkoły, do domu, na plac zabaw, gdziekolwiek. Wszystko działo się przed moim domem" - pisze Ewa.
"Do szkoły zaproszono panią instruktor jazdy z Pogotowia Drogowego (ANWB). Każde dziecko zasiadało na miejscu instruktora w samochodzie do nauki jazdy i mogło np. samo hamować, aby zdać sobie sprawę, ile czasu i szybkiej reakcji potrzeba, aby zatrzymać się np. przed dzieckiem, które nagle wtargnęło na ulicę" - wyjaśnia internautka.
I szczegółowo opisuje, co widać na załączonych zdjęciach:
Zdjęcie nr 1 – Instruktor (w pomarańczowej koszulce) – informuje dzieci o czyhających niebezpieczeństwach, zadaje pytania, komentuje ich odpowiedzi. W baaardzo ciekawy, swobodny, ale poważny instruktorka trafia do dzieciaków. Zdjęcie nr 2 – Dzieci muszą możliwie najszybciej przebiec krótki odcinek drogi i nagle zahamować. Następnie analizowano, dlaczego dziecko nr 1 zatrzymuje się natychmiast za linią, a drugie 30 cm dalej. Dzieci z otwartymi dzióbkami słuchały przyczyn takiego zjawiska. Zdjęcie nr 3 – Dzieci hamują. Zdjęcie nr 4 – Informowanie dzieci o kolejnym zadaniu. Zdjęcie nr 5 – Trudności w hamowaniu na mokrej powierzchni. Zdjęcie nr 6 – Trudności w hamowaniu na mokrej powierzchni na zakręcie.
ak//kdj
Źródło: Kontakt TVN24
Źródło zdjęcia głównego: internautka Ewa