Kontrola w firmie Caban doprowadziła do zatrzymania dowodu rejestracyjnego drugiego autokaru firmy, który służył do przewozów międzynarodowych. Miał niesprawny układ hamulcowy.
To właśnie do firmy Caban należał autokar, który w niedzielę uległ wypadkowi we francuskim Grenoble.
- W wyniku kontroli autokaru do przewozów międzynarodowych inspektorzy zatrzymali dowód rejestracyjny dla tego pojazdu. Wykryto wycieki płynów, różnicę siły hamowania między osiami, brak osłon siłowników hamulcowych oraz luzy w układzie zawieszenia - powiedział TVN24 Alvin Gajadhur, rzecznik Państowej Inspekcji Transportu Samochodowego.
Niezależnie od polskich ustaleń, we francuska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci i obrażeń ciała. Prasa we Francji wymienia główne obszary zainteresowania śledczych - czy w ogóle musiało dojść do wypadku? Przytaczane są zeznania dwóch motocyklistów, którzy jechali za autokarem. Widzieli oni, że przez całą drogę zjazdu z góry w autobusie paliły się światła hamowania, a w pewnym momencie spod kół sypnęły się iskry.
Francuska prokuratura bada też, czy system hamulcowy autokaru był sprawny i czy w ogóle powinien być dopuszczony do jazdy.
Po wypadku minister ekologii Francji nakazał już analizę wszystkich "czarnych punktów". Rozważane jest zainstalowanie bariery-bramy, która nie przepuści wysokich i ciężkich pojazdów na ten odcinek drogi.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Fot. AFP/EastNews/Jean-Pierre Clatot