Lobbysta Marek Dochnal podejrzewa, że jest podsłuchiwany przez policję. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" mówi, że chciał poinformował prokuraturę o miejscu pobytu Petera V., ale nie zdążył, bo ten został zatrzymany.
Dochnal twierdzi, że Peter V. przyjechał do Polski pod koniec 2007 r. i kupił dom w Piasecznie, ponieważ w Szwajcarii grunt palił mu się pod nogami. Lobbysta zastanawia się dlaczego do zatrzymania V. doszło właśnie teraz.
"Mogę tylko zapytać, skąd taki pośpiech? W przypadki nie wierzę, za to domyślam się, że jestem podsłuchiwany i stąd ta wiedza oparacyjna policji" - mówi lobbysta w środowej "Rzeczpospolitej".
Zaprzecza temu szef katowickiego wydziału Prokuratury Krajowej Zbigniew Pustelnik. Przypomina on, że od 19 lutego Dochnal przebywa na wolności i nie dodaje: "nie możemy wnikać, czy między nim a Peterem V. były kontakty e-mialowe czy telefoniczne".
Źródło: Rzeczpospolita