NIK prześwietliła działalność Kraśnickiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Spółka do czerwca należała do miasta, teraz jest w rękach prywatnego właściciela. Jak odkryła NIK, właśnie w latach 2005 – 2006 w spółce zatrudniano na etatach dwóch piłkarzy i dwóch trenerów piłkarskiego klubu Stal Kraśnik - pisze "Rzeczpospolita".
Ile zarabiali? Kwoty klubowych kontraktów są objęte tajemnicą. „Rz” nieoficjalnie ustaliła, że mogli wtedy liczyć na przynajmniej 1 tys. zł miesięcznie (bez premii). W rzeczywistości sportowcy nie pojawiali się w spółce, a KPEC prowadziło fikcyjną dokumentację ich pracy.
W sumie z kasy miejskiej spółki wypłacono im ponad 63 tys. zł. – Skierowaliśmy do Prokuratury Rejonowej w Kraśniku zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa działania na szkodę spółki – informuje Rafał Padrak z lubelskiej delegatury NIK.
Jak ustaliła „Rz”, związkowcy z „S” informowali o sprawie burmistrza Kraśnika Piotra Czubińskiego, który jednoosobowo pełnił wówczas funkcję zgromadzenia wspólników KPEC. Czy reagował? Nie wiadomo.
– Lipne zatrudnienia sportowców w komunalnych lub państwowych firmach to praktyka przeniesiona z PRL – komentuje Julia Pitera, pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją. Minister powiedziała „Rz”, że interesuje się sprawami, w które zamieszany jest Piotr Czubiński, wiceprzewodniczący regionu lubelskiej PO i jedna z najbardziej wpływowych postaci w regionie. Jego nazwisko pojawia się w kilku prokuratorskich postępowaniach.
– Wiem, jak trudno dochodzić sprawiedliwości wobec takich osób, ale chcę się dowiedzieć, dlaczego organy powołane do kontroli nie zawsze zajmowały się działaniami burmistrza. Czekam na dokumenty. Wszystkie sprawy zostaną do końca wyjaśnione – zapewnia Pitera.
Źródło: "Rzeczpospolita"