Kryzys w Europie, kryzys na giełdzie, kryzys na rynkach finansowych. I dalej; Kryzys ciągnie w dół amerykańską gospodarkę, w USA dramat!!! Można by jeszcze tak wymieniać i wymieniać. Ale zostawmy te wielkie finanse specjalistom i analitykom. Pytanie jak ten kryzys odczuwa przeciętny mieszkaniec Ameryki?
Otóż prawda jest taka, że albo wcale albo średnio go on interesuje. No chyba, ze galon benzyny drożeje o kilka centów to zaczyna się problem. Na razie w tej kwestii - stabilnie. Galon (czyli prawie 4 litry) po dwa dolary. Jakby na to nie spojrzeć da się wytrzymać. Nawet mając na uwadze gigantyczne samochody z gigantycznymi pięcio, sześcio litrowymi silnikami.
Ale nic, zostawmy temat drażliwy - paliwa. Od kilku dni mam okazje oglądać coś takiego jak Black Friday. Mówiąc krótko to takie kilkudniowe mega promocje. Począwszy od majtek a na sprzęcie elektronicznym kończąc. Dla facetów to o tyle dobry czas, że spokojnie mogą się oddać ulubionym zajęciom, bo kobiety w domu i tak się nie doczekają. Sklepy otwarte od 6 rano do 24. Sam doświadczyłem tego, że Panie spokojnie w tym czasie są w stanie przejść mniej więcej jedną czwartą firmowych sklepów (późnym wieczorem mówią, że i tak jeszcze kilka zostało do "przejścia". I trzeba przyjechać jutro. Tu mały słownik - "przejście" - znaczy: chłopie schowaj już kartę kredytową do kieszeni albo mów, że ją zgubiłeś).
No a teraz o finansach i kryzysie. Jedyny jaki zauważyłem to może kryzys z parkowaniem przed outletami, kryzys z odpowiednimi rozmiarami i kryzys kondycyjny gdy w biegu trzeba podążać za Panią i przeglądać towary. Poza tym nic. Amerykanie kupują na potęgę. W sklepach zostawiają setki tysięcy dolarów. Kupują wszystko. Telewizory, ciuchy, sprzęt. Nikt się nie zastanawia nad tym ile to kosztuje i co będzie jutro. Przecież są promocje. W tej chwili ważne jest to ile ma się limitu na kartach kredytowych. A motto zakupów - bierz na tyle, na ile dali.
Fakt - kryzys w jednym momencie jest zauważalny i odczuwalny. Po powrocie z zakupów, gdy przeciętny mieszkaniec tego fantastycznego kraju sprawdza w internecie stan konta.. Ale od czego ma się znajomych..