Kierowca zarejestrował niebezpieczne wyprzedzanie samochodu dostawczego na autostradzie A2 niedaleko Łowicza (Łódzkie). - Zmusił mnie do hamowania. Ta sytuacja była bardzo niebezpieczna, mogła skończyć się tragedią - opowiada pan Jan, który nagranie przesłał na Kontakt24.
Do zdarzenia doszło 29 czerwca na autostradzie A2 niedaleko Łowicza, w kierunku Warszawy. Pan Jan mówi, że jechał z prędkością 120 kilometrów na godzinę, kiedy zauważył, jak samochód dostawczy podjeżdża "niebezpiecznie blisko jego zderzaka".
- Chciałem subtelnie dać temu kierowcy znać, żeby mnie wyprzedził, bo przy takiej prędkości wystarczy chwila i może dojść do wypadku. Delikatnie nacisnąłem hamulec, aby zaświeciły się światła stop - opowiada mężczyzna.
To, co wydarzyło się później widać już na nagraniu z kamery samochodowej czytelnika, które otrzymaliśmy na Kontakt 24.
"Ta sytuacja była bardzo niebezpieczna, mogła skończyć się tragedią"
- Kierowca zareagował bardzo agresywnie. Zaczął mnie wyprzedzać, ale zmieniać pas na lewy zaczął już wtedy, gdy był na wysokości moich przednich kół. Chciał zepchnąć mnie z drogi. Wyprzedzał mnie na grubość lakieru - mówi pan Jan.
Dodaje, że musiał hamować, bo obawiał się zderzenia. - Ta sytuacja była bardzo niebezpieczna, mogła skończyć się tragedią. Dobrze, że jechała ze mną partnerka, to ona zdołała mnie uspokoić, bo byłem bardzo zdenerwowany. Później ten samochód zajeżdżał mi drogę jeszcze kilka razy - mówi.
Jak mówi, ten sam kierowca zachowywał się podobnie względem innych samochodów na drodze. Mężczyzna przyznaje, że nie zgłosił sprawy na policję.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Jan / Kontakt 24