Dwudziestominutowe owacje na stojąco i gratulacje dla twórców od hollywoodzkich gwiazd - tak wyglądała światowa premiera najnowszego filmu Pawła Pawlikowskiego "Zimna wojna". Entuzjastycznie o filmie piszą też czołowi krytycy filmowi, wskazując polskiego reżysera jako faworyta do głównych nagród najbardziej prestiżowego festiwalu filmowego świata.
Paweł Pawlikowski, reżyser między innymi "Idy", zaprezentował w czwartek swój najnowszy film "Zimna wojna" na 71. Festiwalu Filmowym w Cannes. Jest to pierwszy polski film od czasów "Pianisty” Romana Polańskiego w 2002 roku i pierwszy polskojęzyczny od "Przesłuchania" Ryszarda Bugajskiego w 1990 roku, który znalazł się w Konkursie Głównym canneńskiego festiwalu. Film to koprodukcja francusko-polsko-brytyjska. Opowiada historię trudnej miłości dwojga ludzi, którzy nie umieją żyć bez siebie, ale równocześnie nie potrafią być razem. W ich role wcielają się Tomasz Kot i Joanna Kulig. Na ekranie partnerują im Agata Kulesza i Borys Szyc.
Wydarzenia pokazane w "Zimnej wojnie" rozgrywają się latach 50. i 60. XX wieku w Polsce i budzącej się do życia Europie. W ich tle wybrzmiewa wyjątkowa ścieżka dźwiękowa, będąca połączeniem polskiej muzyki ludowej z jazzem i piosenkami z paryskich barów minionego wieku. Scenariusz Pawlikowski napisał wraz z nieżyjącym już Januszem Głowackim przy współpracy z Piotrem Borkowskim. Ekipa kręciła film w Polsce, we Francji i Chorwacji.
Po premierowym pokazie publiczność nagrodziła film dwudziestominutowymi owacjami na stojąco. Twórcom i gwiazdom filmu gratulowały hollywoodzkie sławy, m.in. Julianne Moore i Benicio del Toro.
A standing ovation at #Cannes2018 for Paweł Pawlikowski and his new film Cold War. #BFIBacked with #NationalLottery funding pic.twitter.com/Xh012gWxr3
— BFI (@BFI) 10 maja 2018
"Nieskazitelne, monochromatyczne studium polskiego niezadowolenia"
Po piątkowym pokazie prasowym w najbardziej prestiżowych redakcjach filmowych świata pojawiły się entuzjastyczne recenzje.
"Paweł Pawlikowski nawiązuje do 'Idy' w kolejnym nieskazitelnym, monochromatycznym studium polskiego niezadowolenia w połowie XX wieku. Jednak ten wypełniony wypełniony jazzem romans, przebiega swoim własnym rytmem - pisze dla "Variety" Guy Lodge.
Podkreśla, że na początku trudno jest wejść w historię miłosną głównych bohaterów, gdyż oni sami - Wiktor i Zula - mają problem z zaangażowaniem się we własną relację. Ostatecznie jednak, jak pisze Lodge, widać jak ciężko jest artystom zbudować bliską relację. Krytyk podkreśla, że pierwszoplanowa rola Joanny Kulig jest zachwycająca i porównuje ją do Jeanne Moreau i Jennifer Lawrence.
"Urzekająco romantyczny, ale i szorstko realistyczny"
Zachwytu nad filmem nie kryje Peter Bradshaw, szef sekcji krytyki filmowej brytyjskiego "Guardiana". Bradshaw zwraca uwagę, że "muzycznie wspaniały i wizualnie porywający" film dotyczy - podobnie jak "Ida" - "mrocznego serca Polski". "Zraniona miłość wychodzi na pierwszy plan z głębi cynizmu, wyczerpania i podsycanego przez państwo strachu i uległości" - dodaje krytyk.
Geoffrey Macnab na łamach "The Independent" ocenia, że Paweł Pawlikowski stworzył "miłosny dramat, który nie traci swojego ironicznego wymiaru". Podkreśla, że polski reżyser korzystał z doświadczeń własnych rodziców, którzy wyemigrowali z Polski.
"Pawlikowski przywołuje wspomnienia o twórcach takich jak Milosz Forman, Jiri Menzel czy Francois Truffaut, gdy byli na początku swojej kariery" - pisze krytyk. On także zachwyca się grą Joanny Kulig.
Leslie Felperin na łamach "The Hollywood Reporter" ocenia, że "Zimna wojna" to "słodko-gorzka, nieznośnie urocza, smutna ballada dwóch kochanków". "Urzekająco romantyczny, ale i szorstko realistyczny dramat o niszczycielskiej sile miłości" - dodaje krytyczka.
Autor: tmw//kg / Źródło: TVN24, tvn24.pl