Mike Mitchell miał zaledwie 18 lat, gdy trafił na pierwszy koncert Beatlesów w USA w 1964 roku, krótko przed tym, gdy wybuchła "beatlemania". Zbliżył się tak blisko do zespołu, że na fotografiach uchwycił intymne i pełne emocji chwile. I schował portrety w... piwnicy, gdzie w zapomnieniu przeleżały 40 lat. Dziś wieczorem będzie je można kupić na aukcji w Nowym Jorku.
46 czarno-białych zdjęć legendarnej czwórki z Liverpoolu przez 40 lat kurzyło się w piwnicy. Ich autor, fotograf Mike Mitchell, przypomniał sobie o nich pięć lat temu z powodu... recesji. Potrzebował pieniędzy i postanowił odkurzyć swoje archiwum, by sprzedać kilka prac. I tak natknął się na unikatowe portrety, które zrobił, gdy miał 18 lat.
Lennon na obcasach
Zrobił je trochę przypadkowo – dostał akredytację na pierwszy koncert The Beatles w USA, gdy młodzi Brytyjczycy występowali w 1964 roku w Waszyngtonie i Baltimore. To było krótko przed tym, zanim wybuchnęła ogólnoświatowa "beatlemania".
Dzięki temu, że udało mu się zbliżyć do zespołu, uchwycił intymne momenty i unikatowe emocje podczas występów i konferencji prasowej. - Byłem ciekaw, kim są ci faceci. Czułem, że to nie tylko muzyczna nowość, ale głos pokolenia – wspomina fotograf w oświadczeniu dla domu aukcyjnego Christie's.
Chciał zrobić wyjątkowe zdjęcia i dlatego podchodził jak najbliżej. - Patrzyłem, co robili inni i próbowałem tego, czego unikali. Wchodziłem na scenę podczas konferencji prasowych, dlatego mogłem uchwycić ich twarze z tak bliska. Po koncercie też wchodziłem na scenę i robiłem zdjęcia, ale to już bardziej z obawy przed rozszalałym tłumem – opowiada.
Efekt? Są wspaniałe zbliżenia rąk pierścieni Ringo Starra, czy nogi Johna Lennona w butach na obcasach, wokół których leży pełno jego ulubionych cukierków "Jelly Babies", które na scenę rzucali mu fani. Są też indywidualne portrety zamyślonych George'a Harrisona i Paula McCartney.
Historia poddana obróbce
Pięć lat temu Mitchell wyciągnął je z piwnicy swojego domu w Waszyngtonie i poddał cyfrowej obróbce. Każdy wydruk jest wyjątkowy – ma numer i podpis autora. - Nie wiedziałem, że to taki klejnot. Zdałem sobie sprawę z tego dopiero, kiedy zobaczyłem te zdjęcia tutaj, na przedaukcyjnej wystawie w Christie's. Są częścią historii rock'and'rolla. A ja wraz z nimi – podsumowuje.
Christie's wycenił kolekcję na ponad 100 tys. dol. Cena pojedynczego zdjęcia waha się od tysiąca do 6 tysięcy dolarów.
Start aukcji o godz. 19.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Christie's