Wiesław Kot: Od kryzysu możemy się odżegnać
Choć zaplanowano nieco mniej luksusowych przyjęć i mniej niż zazwyczaj przypłynęło jachtów z milionerami na pokładach - na festiwalu w Cannes kryzysu prawie nie widać - opowiadał Wiesław Kot. Co więcej, nawet postanowiono się kryzysowi przeciwstawić, pokazując filmy, które mają wielkie szanse stać się kinowymi przebojami tego roku.
Według Kota, w gronie 20 pokazywanych filmów - aż 10 z nich zrobili twórcy wielcy i uznani, a autorami pozostałych 10 są najlepsi reżyserzy pochodzący z krajów "mniej eksponowanych" - m.in. z Malezji, Chin i Korei Południowej. To dowodzi - zdaniem krytyka - że ranga festiwalu w Cannes nie słabnie. - Od kryzysu możemy się odżegnać - podsumował Wiesław Kot.
Takiego otwarcia jeszcze nie było!
Żeby zaczarować rzeczywistość ogarniętą globalnym kryzysem, festiwal Cannes otworzył film "Up!" - wesoła produkcja ze studia Pixar, która ma wyżej wznieść minorowe nastroje branży. "Up!" jest pierwszą trójwymiarową animacją w historii, której przypadł zaszczyt rozpoczęcia filmowego święta na Francuskiej Riwierze.
Początek 62. edycji festiwalu w Cannes był tym bardziej wyjątkowy, że "Up!" wyświetlany był w trzech wymiarach. Dlatego, poza obowiązkowymi kreacjami od największych projektantów i wystawnymi smokingami, gwiazdy kina założyły plastikowe okulary do pokazów w 3D.
Cannes już lśni błyskami fleszy
Gwiazdy na czerwonym dywanie
Ta szczypta ekstrawagancji nie przesłoniła jednak ich blasku. Na czerwonym dywanie pojawili się najsłynniejsi światowego kina. Wśród nich m.in. Penelope Cruz, Monica Bellucci i Brad Pitt, ale też piosenkarz Johnny Hallyday i piłkarz Eric Cantona. Już od wtorku wieczorem dziesiątki fotografów amatorów czatowały na filmowych idoli przy schodach prowadzących do festiwalowego pałacu. Ceremonię obserwowało jak co roku tysiące dziennikarzy, producentów, dystrybutorów i ludzi kina.
Walka o Złota Palmę
Główny przegląd konkursowy rozpocznie się w czwartek pokazem dwóch filmów: "Fish tank" Brytyjki Andrei Arnold oraz "Spring fever" chińskiego reżysera Lou Ye. W tym roku Cannes stawia na reżyserskie gwiazdy. Wśród dwudziestu filmów walczących o Złotą Palmę mniej niż zwykle jest ambitnego kina koreańskiego czy irańskiego, więcej natomiast dzieł reżyserów, których nazwiska od dawna są marką. Także w Cannes – spora część z nich ma już na koncie nagrodę główną festiwalu.
WSZYSTKO O KONKURSIE GŁÓWNYM ZNAJDZIESZ TUTAJ
Polskie Cannes
Polskim akcentem tegorocznej imprezy jest obecność ośmiu młodych reżyserów w odbywającym się równolegle do festiwalu przeglądzie filmów krótkometrażowych, tzw. Short Film Corner. Pięć spośród 8 polskich filmów krótkometrażowych na Short Film Corner powstało w ramach programu "30 Minut" Stowarzyszenia Filmowców Polskich, są to: "Moja nowa droga" Barbary Białowąs, "Co mówią lekarze" Michała Wnuka, "Na kredyt" Przemysława Nowakowskiego, "Wszystkie małe kłamstwa Anny" Krzysztofa Bizio i "Obcy VI" Borysa Lankosza. Pozostałe trzy filmy - "Luksus" Jarosława Sztandery, "Echo" Magnusa von Horna i "Grabarze" Bartka Cierlicy - są dziełem młodych reżyserów z Łódzkiej Szkoły Filmowej.
mon, ŁUD//mat
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters/EPA