Pedro Almodovar, Ken Loach, Quentin Tarantino, Marco Bellocchio, Lars von Trier i Jane Campion - to tylko kilka spośród nazwisk filmowych gigantów, którzy pokażą swoje filmy na tegorocznym festiwalu w Cannes. Organizatorzy - w ramach walki z kryzysem - w konkursowej dwudziestce filmów umieścili same hity z doborowymi obsadami aktorskimi - komentował na antenie TVN24 krytyk filmowy, Wiesław Kot.
Choć zaplanowano nieco mniej luksusowych przyjęć i mniej niż zazwyczaj przypłynęło jachtów z milionerami na pokładach - na festiwalu w Cannes kryzysu prawie nie widać - opowiadał Wiesław Kot. Co więcej, nawet postanowiono się kryzysowi przeciwstawić, pokazując filmy, które mają wielkie szanse stać się kinowymi przebojami tego roku.
Według Kota, w gronie 20 pokazywanych filmów - aż 10 z nich zrobili twórcy wielcy i uznani, a autorami pozostałych 10 są najlepsi reżyserzy pochodzący z krajów "mniej eksponowanych" - m.in. z Malezji, Chin i Korei Południowej. To dowodzi - zdaniem krytyka - że ranga festiwalu w Cannes nie słabnie. - Od kryzysu możemy się odżegnać - podsumował Wiesław Kot.
Takiego otwarcia jeszcze nie było!
Żeby zaczarować rzeczywistość ogarniętą globalnym kryzysem, festiwal Cannes otworzył film "Up!" - wesoła produkcja ze studia Pixar, która ma wyżej wznieść minorowe nastroje branży. "Up!" jest pierwszą trójwymiarową animacją w historii, której przypadł zaszczyt rozpoczęcia filmowego święta na Francuskiej Riwierze.
Początek 62. edycji festiwalu w Cannes był tym bardziej wyjątkowy, że "Up!" wyświetlany był w trzech wymiarach. Dlatego, poza obowiązkowymi kreacjami od największych projektantów i wystawnymi smokingami, gwiazdy kina założyły plastikowe okulary do pokazów w 3D.
Gwiazdy na czerwonym dywanie
Ta szczypta ekstrawagancji nie przesłoniła jednak ich blasku. Na czerwonym dywanie pojawili się najsłynniejsi światowego kina. Wśród nich m.in. Penelope Cruz, Monica Bellucci i Brad Pitt, ale też piosenkarz Johnny Hallyday i piłkarz Eric Cantona. Już od wtorku wieczorem dziesiątki fotografów amatorów czatowały na filmowych idoli przy schodach prowadzących do festiwalowego pałacu. Ceremonię obserwowało jak co roku tysiące dziennikarzy, producentów, dystrybutorów i ludzi kina.
Walka o Złota Palmę
Główny przegląd konkursowy rozpocznie się w czwartek pokazem dwóch filmów: "Fish tank" Brytyjki Andrei Arnold oraz "Spring fever" chińskiego reżysera Lou Ye. W tym roku Cannes stawia na reżyserskie gwiazdy. Wśród dwudziestu filmów walczących o Złotą Palmę mniej niż zwykle jest ambitnego kina koreańskiego czy irańskiego, więcej natomiast dzieł reżyserów, których nazwiska od dawna są marką. Także w Cannes – spora część z nich ma już na koncie nagrodę główną festiwalu.
Polskie Cannes
Polskim akcentem tegorocznej imprezy jest obecność ośmiu młodych reżyserów w odbywającym się równolegle do festiwalu przeglądzie filmów krótkometrażowych, tzw. Short Film Corner. Pięć spośród 8 polskich filmów krótkometrażowych na Short Film Corner powstało w ramach programu "30 Minut" Stowarzyszenia Filmowców Polskich, są to: "Moja nowa droga" Barbary Białowąs, "Co mówią lekarze" Michała Wnuka, "Na kredyt" Przemysława Nowakowskiego, "Wszystkie małe kłamstwa Anny" Krzysztofa Bizio i "Obcy VI" Borysa Lankosza. Pozostałe trzy filmy - "Luksus" Jarosława Sztandery, "Echo" Magnusa von Horna i "Grabarze" Bartka Cierlicy - są dziełem młodych reżyserów z Łódzkiej Szkoły Filmowej.
mon, ŁUD//mat
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters/EPA