Korki na Zakopiance na stałe wpisały się w krajobraz południowej Małopolski. Szczególnie dają się we znaki kierowcom w okresie wakacyjnym. Sfrustrowani są nie tylko turyści jadący do Zakopanego, ale też mieszkańcy przydrożnych miejscowości. Niemałe zaskoczenie spotkało wczoraj kierowców poruszających się między Nowym Targiem a Zakopanem, gdzie bez zapowiedzi pojawiły się roboty drogowe. GDDKiA odpowiada zaskoczonym: kiedyś trzeba to zrobić.
Ruch wahadłowy, sto samochodów czekających na przejazd nawet 40 minut. Tak jechało się w poniedziałek przez Zakopiankę w rejonie miejscowości Szaflary. Roboty drogowe na tym odcinku rozpoczęły się w godzinach południowych. - Jechałem ze Szczawnicy do Nowego Targu. Korek zaczął się około 13. Okazało się, że zrywają asfalt – mówi pan Rafał, kierowca. I oburza się: to wszystko jest bez ładu i składu.
Także inni kierowcy zwracają uwagę na to, że wcześniej żadnej informacji o planowanych robotach drogowych w tym miejscu nie było.
Bo choć podróżujący narzekają, zgadzają się co do tego, że jakość dróg pozostawia wiele do życzenia i naprawiać je trzeba, ale dlaczego teraz? - Dziura musiała być załatana, można to jednak było zrobić w czerwcu lub w nocy, tak jak to się robi na Zachodzie - zwraca uwagę pani Izabela, która jechała wczoraj Zakopianką.
"Z jednego korka w drugi"
Zakopiańskie korki frustrują nie tylko turystów, ale i mieszkańców przydrożnych miejscowości. - blokowana droga utrudnia dojazd naszym gościom, jednak staramy się kierować ich na objazdy. Sam też próbuję korki omijać - mówi właściciel jednego z pensjonatów ulokowanych przy Zakopiance.
- Bardzo się z mężem spieszyliśmy, bo mieliśmy coś do załatwienia w firmie. Przygotowani byliśmy na jeden korek w okolicy Białego Dunajca, ten drugi całkowicie mnie zaskoczył. Wyjeżdża się z jednego korka w drugi – opowiada z kolei pani Izabela.
A są wakacje, duże natężenie ruchu, upał, że nie ma czym oddychać... A - zwraca uwagę jeden z kierowców - nie wszystkie samochody mają klimatyzację.
Wakacje są idealne
Jednak zdaniem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, odpowiedzialnej za roboty na Zakopiance, to właśnie okres wakacyjny jest idealnym momentem na prowadzenie prac.
- Kładziona nawierzchnia w takich temperaturach zachowuje się najlepiej - mówi Iwona Mikrut, rzecznik GDDKiA. Podkreśla również, że remont jest konieczny głównie ze względu na bezpieczeństwo. - Kierowcy narzekają, że są dziury w drogach, potem narzekają, że się je remontuje. Na tym odcinku drogi sezon trwa prawie cały rok, a prace trzeba kiedyś wykonać - podkreśla.
Prace stanęły, ruszą w czwartek
Prace w okolicy Szaflar miały trwać nieprzerwanie do czwartku. Jednak we wtorek ustały, a ruch tymczasowo odbywa się normalnie. Frezowanie starej, zniszczonej nawierzchni zostało zakończone.
W nocy ze środy na czwartek będzie układana nowa nawierzchnia.
Autor: mmw/i/zp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: GDDKiA