Na mało skuteczny sposób uniknięcia odpowiedzialności wpadł pijany kierowca z Lipnicy Małej (powiat nowotarski). Kiedy mężczyzna zauważył, że jedzie za nim radiowóz zjechał na pobocze i udawał, że już od dłuższego czasu... śpi. Był sam, więc policjanci się nie nabrali. Lipniczanin usłyszał już zarzuty.
Mężczyzna został zatrzymany w nocy ze środy na czwartek w miejscowości Kiczory.
Udawał, że śpi
- Wcześniej funkcjonariusze byli na interwencji w mieszkaniu tego mężczyzny, więc kiedy zobaczyli jego samochód, domyślili się, że to on może siedzieć za kierownicą – mówi Roman Wolski, rzecznik prasowy nowotarskiej komendy.
Opowiada, że kiedy lipniczanin zauważył jadący za nim radiowóz, żeby uniknąć konsekwencji, zjechał na pobocze drogi, a następnie przesiadł się na tylną kanapę samochodu i udawał, że mocno śpi. Nie chciał też otworzyć drzwi od auta. Przekonała go do tego groźba policjantów, że wybiją okno.
Po badaniu alkomatem okazało się, że kierowca BMW ma prawie 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Nie posiadał również prawa jazdy.
Został przewieziony na komendę, gdzie wytrzeźwiał i usłyszał zarzuty. Grozi mu do dwóch lat więzienia.
Autor: wini / Źródło: TVN 24 Kraków / Małopolska Policja
Źródło zdjęcia głównego: tvn24