Fałszywy alarm bombowy postawił na nogi policję w Nowym Sączu. Z klubu nocnego, gdzie miał się znajdować materiał wybuchowy, ewakuowano 300 osób. Jeszcze tego samego dnia udało się namierzyć 32-letniego podejrzewanego. Mężczyźnie grozi 8 lat więzienia.
Zgłoszenie o podłożeniu bomby przed jednym z nowosądeckich klubów nocnych, otrzymali policjanci około godziny 2 w nocy w niedzielę.
Ewakuowano cały klub
Telefonujący mężczyzna groził, że zdetonuje ładunek o określonej godzinie. Niedługo potem policja rozpoczęła na miejscu poszukiwania. Prewencyjnie z klubu ewakuowano 300 bawiących się osób.
- Krok po kroku, bardzo dokładnie sprawdzili cały budynek. Na miejscu pracowali też policyjni przewodnicy z psami tropiącymi. Nie było tam żadnych materiałów wybuchowych. – relacjonuje Mariusz Ciarka z krakowskiej policji.
W tym samy czasie, nowosądeccy funkcjonariusze starali się namierzyć sprawcę fałszywego alarmu. Udało się im to szybko. Jeszcze przed 16 tego dnia został zatrzymany podejrzewany. - Okazał się nim być 32-letni mieszkaniec Nowego Sącza - mówi Ciarka.
Za zawiadomienie organów ścigania o zagrożeniu, którego nie było mężczyźnie grozi mu 8 lat więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Ładunek miał być podłożony w jednym z nocnych klubów w Nowym Sączu:
Autor: ps / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24