Dodge charger znany z filmu "Bullitt" czy przerobione za ponad milion złotych lamborghini gallardo to największe atrakcje Targów Motoryzacyjnych Moto Show. Do Krakowa zjechało w sumie ponad 300 samochodów. Premierowa edycja upływa pod hasłem "Łączy nas pasja do motoryzacji".
- Samochodów jest ponad 300. Myślę, że na każdy samochód przypada kilku panów ze szmatkami, gąbkami, polerkami. Samochody muszą błyszczeć, no chyba, że mają matową, piękną karoserię – takie też u nas są – mówi Grażyna Grabowska, prezes Targów w Krakowie.
Wyjątkowe gallardo
Najwięcej ciekawskich spojrzeń przykuwa lamborghini gallardo. To właśnie to auto zostało za ponad milion złotych specjalnie przygotowane na krakowskie targi.
- Samochód został niemal w całości przebudowany. Zmieniliśmy maskę, zderzaki, błotniki, płaty drzwiowe i spojler - wylicza Sławomir Suchorowski, który przerabiał auto. I dodaje, że jego projekt widzieli włoscy twórcy oryginału, którzy byli zadowoleni z efektu.
Filmowe maszyny
Jak zapewniają organizatorzy imprezy, każdy fan czterech kółek znajdzie tu coś dla siebie. Prezentowane są auta poddane specjalistycznym przeróbkom, rodzinne i miejskie, prawie wszystkich producentów.
Na zwolenników starych amerykańskich samochodów czekają prawdziwe perełki, a wśród nich dodge charger z 1968 roku, którym jeździli bohaterowie filmów takich jak "Bullitt" i "Szybcy i wściekli".
Inwestują pieniądze i pracę
- Wiele z pokazywanych, stuningowanych samochodów nie może jeździć samodzielnie po polskich drogach. To są wystawowe modele o bardzo niskim zawieszeniu – wyjaśnia Grabowska. Ich właściciele zainwestowali w swoje dzieła mnóstwo pieniędzy i mnóstwo pracy. - Dowiedziałam się niedawno, że na zbudowanie pokazywanego u nas motocykla od poświęcono trzy tysiące godzin. Do tego trzeba mieć ogromną pasję – dodaje.
Targi Moto Show i Tunig Show potrwają do niedzieli.
Autor: KMK, tam/b / Źródło: TVN 24 Kraków