Zawsze się mówi, że jakość państwa ocenia się przez pryzmat stosunku państwa do najsłabszych. Państwo dzisiaj pokazuje siłę wobec najsłabszych, ale nie siłę państwa, żeby im pomóc, tylko siłę, żeby ich oszukać - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 Cezary Tomczyk (PO). Chciałbym, żeby protestujące matki same uznały, że "znaleźliśmy porozumienie, że wierzymy temu rządowi, bo to jest sprawa ponadpartyjna i nie musimy być już tutaj w Sejmie". O to bym apelował. To by było najlepsze rozwiązanie - dodał były wiceszef MON Bartosz Kownacki.
- Jeżeli poseł PiS-u, wobec tego co się dzieje w Sejmie, sugeruje, że tych niepełnosprawnych, rodziców niepełnosprawnych powinna wynieść Straż Marszałkowska to znaczy, że ktoś nie rozumie jak powinno funkcjonować państwo - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 Cezary Tomczyk (PO).
Odniósł się w ten sposób do słów posła PiS-u Stanisława Pięty, który wypowiedział się o protestujących w Sejmie rodzicach i opiekunach osób niepełnosprawnych na Twitterze.
"Rząd pracuje nad zwiększeniem stosownych świadczeń. Żądania dymisji ministrów jasno wskazują na polityczny charakter akcji. Dalsze tolerowanie łamania prawa jest błędem. Z zachowaniem ostrożności Straż Marszałkowska powinna wynieść protestujących i przekazać polskiej policji" - napisał Pięta.
Rząd pracuje nad zwiększeniem stosownych świadczeń. Żądania dymisji ministrów jasno wskazują na polityczny charakter akcji. Dalsze tolerowanie łamania prawa jest błędem. Z zachowaniem ostrożności Straż Marszałkowska powinna wynieść protestujących i przekazać @PolskaPolicja.
— Stanisław Pięta (@stpieta) 24 kwietnia 2018
"Słowa absolutnie skandaliczne"
Tomczyk ocenił, że słowa posła Pięty "są absolutnie skandaliczne".
- Zawsze się mówi, że jakość państwa ocenia się przez pryzmat stosunku państwa do najsłabszych. Jak działa w tym przypadku państwo? Państwo dzisiaj tym tweetem pokazuje siłę wobec najsłabszych, ale nie siłę państwa, żeby im pomóc, tylko siłę, żeby ich oszukać - mówił.
Rząd i przedstawiciele części środowiska osób niepełnosprawnych podpisali we wtorek w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" porozumienie w sprawie wsparcia osób niepełnosprawnych, ale bez udziału osób protestujących w Sejmie. Zawiera ono zobowiązania rządu m.in. podniesienie od 1 czerwca wysokości renty socjalnej.
Wcześniej rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska przyjechała do protestujących do Sejmu i zaprosiła ich do Rady Dialogu, by podpisać porozumienie, jednak protestujący stanowczo odmówili.
- Jak można podpisać porozumienie z samym sobą - pytał Cezary Tomczyk. - To wygląda jak próba podzielenie jakiegoś środowiska, które walczy w końcu o swoje prawa - z jednej strony, ale po prostu próba oszustwa tych ludzi, którzy protestują w Sejmie - ocenił.
"Nie warto epatować negatywnymi emocjami"
Były wiceszef MON Bartosz Kownacki w "Kropce nad i" ocenił, że matkom protestującym w Sejmie "trzeba oddać ogromny szacunek". - To są naprawdę bohaterowie, potrafią całe życie poświęcić dla dzieci, które są często w bardzo trudnym stanie, wymagają ogromnej opieki, wymagają wyrzeczenia się wszystkiego innego - mówił.
- Nie chciałbym, żebyśmy rozmawiali na takim poziomie o tak trudnych sprawach - powiedział. - Dobrze by było, żeby zastanowić się jak takie problemy rozwiązywać, które są zaniedbane od dekad z różnych powodów. Nie warto w żaden sposób po żadnej stronie epatować negatywnymi emocjami - stwierdził Kownacki, odnosząc się do tweeta Pięty.
"Najlepsze rozwiązanie sytuacji"
Jak powiedział, chciałby, żeby protestujące matki "same uznały, że znaleźliśmy porozumienie, że wierzymy temu rządowi, bo to jest sprawa ponadpartyjna i nie musimy być już tutaj w Sejmie".
- I o to bym apelował. To by było najlepsze rozwiązanie tej sytuacji - stwierdził Kownacki.
"Czasami lepiej, żeby nie różnicować ludzi, dać wszystkim"
Kownacki został zapytany o to, że rząd jednak znalazł pieniądze na wyprawkę w wysokości 300 złotych dla każdego dziecka w wieku szkolnych. Według rzeczniczki rządu Joanny Kopcińskiej, zapowiedziany przez premiera program rozpocznie się już od sierpnia tego roku.
- Nie można w ten sposób stawiać sytuacji. To zabierzmy tym dzieciom, co mają 300 zł, bo im się nie należy na wyprawkę, a dajmy tym (niepełnosprawnym - red.) - odpowiedział Kownacki.
- Wie pani, ile osób nie miało pieniędzy na to, żeby zrobić wyprawkę dziecku, kupić podręczniki, tornister? - dodał.
Jednak jak stwierdził, jest problem z kryterium dochodowym. - Czasami lepiej, żeby nie różnicować ludzi, dać wszystkim i zamknąć dyskusję dlaczego ktoś, kto zarabia powyżej średniej krajowej dostaje - ocenił były wiceszef MON.
- Jakie miałoby być kryterium? - pytał. - Jak ktoś zarabia 3 tysiące to mu się nie należy, a jak 2,5 to się należy? - kontynuował Kownacki.
"Co się stało z tymi pieniędzmi?"
Cezary Tomczyk przyniósł do programu projekt budżetu, który złożyła Platforma Obywatelska do Sejmu w 2015 roku na 2016 rok. Jak przedstawił, jest w nim rezerwa na prawie 660 milionów złotych.
- Te pieniądze były przeznaczone na wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego po to, żeby tym ludziom, którzy dzisiaj protestują można było ulżyć. Ponad pół miliarda złotych z przeznaczeniem na bardzo ważny projekt - mówił.
- Co się stało z tymi pieniędzmi? - pytał Kownackiego. - Bo z informacji, które mamy wynika, że ta rezerwa została zrealizowana, ale nie została zrealizowana na cel, na który została przeznaczona - powiedział Tomczyk.
"Poniżej pewnego poziomu"
- To jest przykre, co pan teraz robi - odpowiedział mu były wiceszef MON. - Pan się zachowuje poniżej pewnego poziomu, który jednak w szacownej stacji, a nie w tabloidzie nie powinien mieć miejsca - stwierdził.
Według Kownackiego, "trudno powiedzieć, że rządy, które są od 2015 roku nie są nastawione na działalność społeczną, na wsparcie, również tych najuboższych, najbardziej dotkniętych". - Trzy miliardy złotych więcej niż planowano wydano na potrzeby osób niepełnosprawnych w przeciągu dwóch lat. Chciałbym, żeby można było jeszcze więcej dać - podkreślał.
Autor: KB/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24