Świąteczne zakupy spędzają każdemu sen z głowy. Włosy z potylicy przychodzi nam zaś rwać, gdy popatrzymy na rachunek. Chociaż niby wszystko było "na promocji", suma w kasie i tak jest ogromna. Dlaczego? Albo nie znamy umiaru, albo... sprzedawcy po prostu robią nas w konia. Gratis wcale nie jest gratis, a cena po 50-procentowej obniżce może być najwyższą w historii sklepu.