Za dwa lata uczniowie zamiast z tradycyjnych książek, mają się uczyć z e-podręczników. Resort edukacji obiecuje udostępnić je za darmo. To budzi stanowczy sprzeciw wydawców. Oprócz dotkliwych strat finansowych, jakie im grożą, wskazują oni, że e-podręcznik może negatywnie wpłynąć na efektywność nauczania - pisze "Rzeczpospolita".